Recenzja Nike Air Zoom Pegasus 39 Shield – idealny do biegania w zimnie i deszczu?
Marka Nike już nas przyzwyczaiła, że co roku wypuszcza kolejne odsłony swojego klasycznego modelu, jakim jest – Air Zoom Pegasus. Tym razem przyszło mi przetestować wersje jesienno-zimową tego cenionego od lat buta, czyli Nike Air Zoom Pegasus Shield w 39. już edycji.
Większość butów na asfalt jest zrobionych z cienkich siateczek, które niestety szybko w trudnych warunkach wsiąkają wodę, buty stają się dwa razy cięższe i komfort podczas biegania zimą się zmniejsza. Dlatego chciałbym trochę przybliżyć moje wrażenia z biegania w edycji Shield, która ma za zadanie zapewnić wygodę stopom i ciepło nawet w środku zimy. Czy tak faktycznie jest? Zapraszam do recenzji.

Pierwsze wrażenia
Po założeniu Nike Pegasus 39 Shield na stopę czuć, że cholewka z siateczki otula stopy ciepłem, niemal jak po założeniu ciepłego ubrania. Materiał, z którego została wykonana, jest trochę inny niż we wcześniejszej wersji, którą też miałem okazje testować. Od razu można wyczuć, że lepiej trzyma ciepło i ma lepszą ochronę przed wodą.
Niestety materiał marszczy się w przodostopiu, przez co wydaje dosyć nieprzyjemny i głośny dźwięk, który niestety nie ustąpił podczas biegania. Z jednej strony to dobrze, bo było mnie słychać z daleka i osoby, które stawały na drodze, natychmiastowo się odwracały i zwracały na mnie uwagę, ale niektórych może to irytować.
Górna część Pegasusa została pokryta powłoką Shield dzięki której skarpetka nam nie przemoknie. Zazwyczaj zabierałem go na trening, kiedy panowały złe warunki atmosferyczne. Jestem osobą, której nie przeszkadza deszcz czy śnieg, staram się biegać w każdych warunkach, więc byłem ciekawy jak duża różnica będzie, kiedy ubiorę na stopy wersję dedykowaną na gorszą pogodę.

Bardzo często podczas biegania szybko robi mi się ciepło, więc jak jest powyżej 0 stopni Celsjusza, to unikam długich getrów czy zbyt dużej ilości warstw odzieży. W przypadku biegania w tym modelu nie czułem wrażenia, że pocą mi się stopy, było bardzo przyjemnie.
To, co odróżnia wersję "shieldową" od zwykłego Pegasusa (czy innych modelów „całorocznych” podczas biegania zimą) to na pewno to, że nie ma uczucia marznięcia stóp przez pierwsze 2 km. Zazwyczaj, zanim stopy się rozgrzeją, mija trochę czasu i początek biegu nie należy w moim przypadku do przyjemnych, przez co często musiałem trochę żwawiej pobiec na początku, żeby złapać odpowiednią temperaturę, w przypadku Pegasusa Shield od razu było przyjemnie i co najważniejsze komfortowo.
Jak z przyczepnością Nike Air Zoom Pegasus 39 Shield?
W podeszwie zewnętrznej mamy gumę Storm-Tread, która zapewnia przyczepność w mokrych warunkach i ma tekstury inspirowane oponami zimowymi. Wielokierunkowe kołki są skierowane tak, aby miały bezpośredni i przyczepny kontakt z asfaltem.
Szczerze, jak dla mnie to najlepiej wykonana guma z butów asfaltowych, Nike naprawdę zrobił tu super robotę, na śniegu i deszczu bieżnik trzymał się znakomicie. Pomimo że jest to taka sama guma, jak w poprzedniej wersji tego modelu, to kołki są inaczej ułożone i głębsze, przez co trzymanie jest lepsze.

Co do reszty, czyli amortyzacji mamy tu technologię Nike React w podeszwie środkowej (główna pianka), podczas gdy w przedniej części mamy klasyczne poduszki powietrzne Nike, które zapewniają dodatkową amortyzację w momencie wybicia. Czyli dokładnie to samo co w klasycznej wersji Pegasusa. Dobra amortyzacja na dystanse od 5 km do maratonu dla większości biegaczy.
Z Pegasusa w wersji Shield korzystałem wyłącznie, kiedy temperatura spadała poniżej 5 stopni Celsjusza. Te warunki najlepiej sprawdzały w tym modelu, niestety kiedy temperatura wzrośnie, to nawet przy cienkiej skarpetce mi było dosyć ciepło. Na pewno się nie sprawdzą też na bieżni mechanicznej czy w pomieszczeniu, stopa się wtedy będzie gotować od środka. Pomimo że nie jest to Gore-Tex, cholewka spełnia swoje zadanie, chroniąc przed niesprzyjającymi warunkami na zewnątrz.
Dla kogo Nike Air Zoom Pegasus 39 Shield?
Nike Pegasus 39 Shield poleciłbym osobom, które szukają buta treningowego na zimę do każdego rodzaju treningu – od interwałów na bieżni, bo są dosyć lekkie i czuć dynamikę, po długie wybiegania, bo amortyzacji również tutaj nie zabraknie. Gdy chcemy wyjść w każdych warunkach pogodowych, nie mieć mokrych skarpetek po treningu – ten model na pewno się pod tym katem sprawdzi.
Warto również wspomnieć o elementach odblaskowych, które są tutaj naprawdę ważne, gdy zimą szybciej zachodzi zmrok, a biegamy po nieoświetlonych ścieżkach. Poza tym doskonała trakcja sprawdzi się w prawie każdych warunkach, kiedy będziemy potrzebowali buta na start w naprawdę ciężkich warunkach, jak zaskoczy nas śnieg czy lód, warto będzie postawić na Pegasusa Shield. Ze mną na pewno wytrzymają niejedną zimę i będę je ubierał na bieganie, gdy tylko spadnie deszcz lub śnieg.
Kamil Jeremicz
Sklep Biegacza Gdańsk
Szukasz butów na zimę? Przeczytaj również:
- Buty do biegania na jesień /zimę w terenie. Jakie najlepsze? Jakie na błoto? Sprawdź nasze propozycje!
- Nike Pegasus Trail 4 Gore-Tex – stworzony z myślą o jesienno-zimowym bieganiu
- Wodoodporne buty do biegania. Kiedy warto używać?
- Buty do biegania na jesień/zimę na asfalt. Sprawdź TOP modele!
- Nike Air Zoom Pegasus 39 vs. Pegasus 39 Shield. Czym się różnią?
- Nike Air Zoom Pegasus 39 Shield – czym się wyróżnia? | Techniczna Minuta
Bądź na bieżąco zapisz się do newslettera
Zapisz się