Poradnik biegacza Poradnik biegacza
21 Marca 2024

Recenzja Brooks Glycerin 21- zaskakujący flagowiec

Recenzja Brooks Glycerin 21- zaskakujący flagowiec

Marka Brooks już od wielu lat cieszy się dużym zainteresowaniem biegaczy, szczególnie za sprawą dwóch modeli uznanych za wyjątkowo komfortowe i wszechstronne: Brooks Ghost i Brooks Glycerin. Przede wszystkim dzięki nim amerykańska marka zapewniła sobie ugruntowaną, topową pozycję wśród najczęściej wybieranych butów treningowych. Ostatnio głośno jest szczególnie o tym pierwszym - Brooks Ghost-cie, a to za sprawą pojawienia się na rynku zupełnie nowego, Brooks Ghost Max-a, różniącego się zwłaszcza poziomem amortyzacji od "zwykłego" Ghost-a. Przez to model, który do tej pory uchodził za najwyżej amortyzowany spośród wszystkich Brooks-ów, pozostał nieco w cieniu. Mowa oczywiście o Brooks Glycerin, który doczekał się już swojej 21 odsłony. Jaki jest? Dla kogo będzie on dobrym wyborem? Co go odróżnia od innych maksymalnie amortyzowanych modeli?

O tym możecie przeczytać w recenzji Szymona. Zapraszamy!

Glycerin 21

 
Sprawdź produkty Brooks
\

Kiedy dowiedziałem się, że będę miał okazję testować najnowszą, czyli 21. odsłonę modelu Glycerin 21 od Brooksa, biły się we mnie dwa uczucia: ekscytacja, ale i niepewność. To pierwsze dość łatwo wytłumaczyć. Mowa bowiem o najwyżej amortyzowanej treningówce w ofercie amerykańskiej marki. Skąd wynikała niepewność? Nie byłem do końca pewien, czy będę w stanie odnieść się wystarczająco subiektywnie do tego, co on oferuje. Dotychczas opinia o marce Brooks, zarówno pośród moich znajomych biegaczy, jak i klientów, była niemalże nienaganna. Jak ten model spisał się w praktyce? Czym mnie zaskoczył? O tym przeczytacie w dalszej części mojej recenzji.

Budowa buta i wykorzystane technologie

Wiedząc, że Brooks Glycerin 21 to najwyższy model spośród butów treningowych Brooks, do głowy od razu przyszła myśl, że będzie to “wypasiony” but, którego ilości technologii nie sposób będzie zliczyć na palcach jednej ręki. I rzeczywiście tak było. Przyznam się szczerze, że o niektórych technologiach dowiedziałem się dopiero pisząc tę recenzję, lecz wspominając odczucia, jakie towarzyszyły mi podczas treningów w “Glycerinie”, zauważyłem, że te technologie wpływały na postrzeganie tego modelu.

Zaczynając od podeszwy zewnętrznej, mamy tutaj autorską gumę Road Track. Sama podeszwa jest dość szeroka, zaś guma przyklejona jest do niej punktowo - to prawdopodobnie w celu “obcięcia” kilku gramów z wagi buta. Co istotne, guma zewnętrzna w dużej części pochodzi z materiałów z recyklingu. Podeszwa środkowa to pokaźna ilość pianki DNA LOFT v3. Środek buta wykończony został bakteriostatyczną wkładką Ortholite. Całość wieńczy stosunkowo gruba, dwuwarstwowa meshowa cholewka z grubym, gąbczastym językiem, przyjemnymi w dotyku sznurowadłami oraz sztywnym, ale mięsistym zapiętkiem.

Glycerin 21

Pierwsze wrażenia

Do tej recenzji podszedłem dość nietypowo. By przyjrzeć się bliżej butowi, założyłem sobie pewien deadline. Wynosił on 100 km. Do upływu tego dystansu starałem się nie przyglądać się mu nadmiernie, tak, by nic namacalnego nie miało wpływu na mój pogląd o tym modelu. Na wstępie powiem, że robiłem w nim bardzo różne treningi - od krótkich biegów regeneracyjnych, poprzez biegi w umiarkowanie trudnym terenie, biegi interwałowe, kończąc na długich 20km wybieganiach. Zastanawiacie, jak się sprawdził? Na pewno nie mogę powiedzieć, że był niewygodny lub zawiódł mnie. Ale nie mogę również powiedzieć, że w 100% spełnił moje oczekiwania. Pierwszym mankamentem, który dla niektórych nie będzie wadą, jest szerokość w środku tego buta. Po przesiadce z ASICSa Gel-Nimbusa 25, który już wydawał mi się dość szerokim butem, szerokość Brooksa bardzo mocno zwróciła moją uwagę. Dla mnie nie jest to element dyskwalifikujący go, aczkolwiek jeśli ktoś lubi smukłe, dopasowane buty, to nie jest to odpowiedni wybór dla niego. W dopasowaniu Glyceriny do stopy pomagają naprawdę ŚWIETNE sznurowadła, które mimo że są okrągłe, nie “puszczają”, a zarazem są bardzo miłe w dotyku.

Glycerin 21

Sprawdź Brooks Glycerin

 

Patrząc na Brooksa, można mieć wrażenie, że zapiętek świetnie trzyma stopę w bucie - tak też było w praktyce. Otrzymując Brooksa do testów, pierwszą kwestią którą zweryfikowałem, był drop. W tym przypadku to klasyczne 10mm. Dlaczego to dla mnie tak ważne? Niestety ostatnimi czasy borykałem się z kontuzją Achillesa, przez co obecnie preferuję buty z wyższym dropem. Dlatego też 10mm offset Brooksa wydawał się dla mnie bezpieczną opcją. Ku mojemu zdziwieniu, podczas biegania delikatnie (i to słowo klucz) odczuwałem przebytą kontuzję. Do dziś, czyli do chwili pisania tej recenzji, kiedy to pierwszy raz wziąłem go do rąk i “wymacałem” całego, nie wiedziałem, czym jest to spowodowane. Niestety, ale konstrukcja zapiętka oparta jest o wbudowane sztywne tworzywo (zgniatając buta w tylnej części czuć, jak bardzo jest on twardy), którego zadaniem jest ustabilizowanie pięty. W moim przypadku było ono jednak za sztywne i dawało o sobie znać już od pierwszych kilometrów.

 

 No to w drogę!

Pierwsze kilometry w Brooksie przebiegły spokojnie. Ku mojemu zaskoczeniu, oferował on większą amortyzację, niż na jaką wyglądał. Spokojny bieg co prawda nie był tak “pluszowy” jak w Nimbusie, lecz dało się odczuć, że jest to propozycja, w której odnajdą się osoby ważące więcej niż 90 kg. Czytałem o tym modelu opinie, że jest on bardziej dynamiczny, niżeli nowa konkurencja ze stajni Brooksa, czyli Ghost MAX. Postanowiłem to sprawdzić - rzeczywiście szybkie biegi w tempie 4:00-4:20 nie stanowiły dla niego problemu. But nie “zamulał”, a noga w nim czuła się bardzo dobrze, nie utrudniając takich prędkości. Był jednak jeden, dość duży mankament. Miałem okazję biegać w nim szybkie odcinki podczas deszczowych poranków. Niestety, ale jak się okazało, zastosowana guma Road Track nie najlepiej radziła sobie z przyczepnością na mokrym. Zazwyczaj sądziłem, że czepianie się słabej przyczepności to coś na wyrost, lecz w tym przypadku czuję się zobowiązany ten fakt podkreślić. Być może to dobrze, że moją uwagę przykuła taka “pierdoła”, a nie jakieś inne, większe mankamenty, których po prostu nie było.

Brooks Glycerin 21

Sprawdź buty Brooks

 

 

Czy jest wart uwagi?

Zastanawialiście się pewnie, skąd pomysł na tytuł mojej recenzji i czym realnie może zaskoczyć but z kategorii “pontonowej”. W mojej opinii jest to najbardziej dynamiczny but tej klasy. Swoją dynamiką bije na głowę modele konkurencji, czyli ASICS Gel-Nimbus 26, Hoka Bondi 9 czy nawet Nike Vomero 17. W mojej opinii jest to idealny but nie dla ciężkich osób, które dopiero co “wstały z kanapy”. Jest to bardzo dobra opcja dla ciężkiego biegacza z kilkuletnim stażem. Ciężkiego oznacza w tym przypadku więcej niż 80 kg. Oczywiście początkujący biegacz odnajdzie się w tym modelu, ale moim zdaniem nie wykorzysta w 100% możliwości “Glyceriny” i właściwości amortyzacyjnych (wtłoczony w piankę azot). Wszystkie niedoskonałości, które opisywałem w tym modelu, czyli duża ilość miejsca w środku, sztywny zapiętek czy słaba przyczepność na śliskiej nawierzchni, to minusy tylko i wyłącznie dla mnie. Jest duża szansa, że dla kogoś innego (może poza niską przyczepnością bieżnika), będą one niezauważalne lub też przekują się w plusy. Sądzę więc, że Brooks Glycerin 21 jest jednym z ciekawszych obecnie oferowanych modeli na rynku wysoko amortyzowanych treningówek i na pewno (jeśli oczywiście szukasz tego typu buta) jest on wart uwagi.

 

Szymon Strzyżewski

Sklep Biegacza Poznań

Ocena: 5
Bestsellery Zobacz więcej

Bądź na bieżąco zapisz się do newslettera

Zapisz się