Recenzja The North Face Summit Vectiv Pro – do szybkiego biegania w terenie
Model Summit Vectiv Pro od marki The North Face to buty trailowe, które wyróżniają się zaawansowaną konstrukcją i technologią. W mojej recenzji podzielę się z Wami moimi wrażeniami po przetestowaniu tego modelu oraz omówię, co go wyróżnia na tle innych butów do biegania w terenie.
Już po samej nazwie Summit Vectiv Pro można wnioskować, że nie jest to zwykła terenówka, tylko but bardziej zaawansowany technologicznie. Pierwszą rzeczą, która mocno rzuca się w oczy, jest płytka z włókna węglowego Vectiv oraz geometria buta, czyli mocno podniesiony czubek tzw. rocker. Jak przekłada się to na bieganie?
Amortyzacja jest bardzo miękka, sprężysta i w połączeniu z płytką karbonową tworzy „katapultę”, która potrafi niesamowicie wybić w trakcie biegu. Ale trzeba tutaj zaznaczyć, że nie jest to but do spokojnych i wolnych wybiegań. Zabierając go na takie jednostki treningowe, nie byłam z niego do końca zadowolona, ale jeśli w planie pojawiały mi się szybsze zabawy biegowe, interwały czy żwawsze podbiegi w terenie, but dopiero wtedy pokazywał się ze swojej lepszej strony.

Wracając jeszcze do amortyzacji – jest jej naprawdę sporo. Najdłuższy dystans, jaki pokonałam w tym modelu, to było około 25 km w takim mocno crossowym terenie: bardzo dużo piasku, kamieni, błota, trochę asfaltu i but naprawdę bardzo fajnie trzymał się stopy, był bardzo komfortowy od samego początku do końca.
Oczywiście zabierałam też tego buta na swoje krótsze treningi, nie tylko na długie wybiegania. Robiłam w nich albo biegi ciągłe w terenie, albo jakieś zabawy biegowe, interwały. Trzeba przyznać, że na tych krótkich odcinkach da się w tym bucie rozpędzić mimo sporej amortyzacji. But oddaje niesamowicie zwrot energii na krótkich biegach. Tylko faktycznie trzeba się w nim troszeczkę rozpędzić, żeby poczuć, to co ma w sobie.
To, co warte uwagi moim zdaniem to fakt, że w tym bucie troszkę mniej się męczyłam na dłuższych biegach. Chodzi o to, że geometria tego buta ułatwia nam przetaczanie w trakcie biegu, przez co w moim odczuciu przy tych dłuższych biegach po prostu mniej się męczyłam. Za to płynne przetoczenie w bucie odpowiada podniesiony czubek, czyli ten tzw. rocker, o którym wspominałam wcześniej.

Drop to 6 mm, ale dzięki kołyskowej geometrii i amortyzacji nie jest on wyczuwalny. Na co dzień biegam w bucie z nieco wyższym dropem, jeśli chodzi o codzienne treningi na asfalcie. Mimo wszystko ten obniżony drop nie wpływał jakoś znacząco na komfort samego treningu.
Jeśli chodzi o bieżnik, nie ma tu jakichś rewelacji. Kołki mają 3,5 mm głębokości, są dosyć szeroko rozstawiony, co w teorii przekłada się na dobrą przyczepność w suchym terenie. Jeśli testowałam tego buta, gdzie teren był bardziej skomplikowany, czyli więcej błota, trochę śniegu, to z przyczepnością było różnie.
Zdecydowanie lepiej sprawdza się wtedy, kiedy jest teren suchy, gdzie nie ma dużo błota. Nawet ze śniegiem nawet dobrze radzi, ale w momencie, w którym już szlaki były bardzo oblodzone albo bardzo dużo błota, to niestety, ale but nie trzymał się dobrze takiego podłoża. Moim zdaniem najlepiej sprawdzi się w terenie, gdzie szlaki są bardziej zbite i utwardzone, gdzie nie jest ten teren jakoś mocno skomplikowany.

Jak z dopasowaniem?
Cholewka buta wygląda troszkę, jakby wyszła spod drukarki 3D, troszkę jakby była ażurowa, co jest bardzo dużym plusem, bo jest bardzo mocno przewiewna. Mówiąc o przewiewności, mam na myśli to, że nie gotowała mi się stopa w tym bucie, więc uważam, że to jest naprawdę bardzo duży plus. Samo dopasowanie – dla mnie to kolejny plus, ponieważ dobrze trzyma w okolicach śródstopia i pięty, zaś przód buta jest szerszy, porównując go z innymi modelami marki The North Face, które dla mnie były dosyć wąskie.

Jestem posiadaczką raczej szerszej stopy, więc dla mnie ten but był mega komfortowy, ponieważ szerokość buta była odpowiednia dla mnie w momencie, w którym zabierałam go na dłuższe biegi i jeśli spuchnie nam stopa, to ma swobodnie dużo miejsca, żeby rozłożyć się po cholewce i uniknąć ewentualnych obtarć w trakcie biegu. Język jest zintegrowany z cholewką w środku, przez co bardzo dobrze trzyma się śródstopia i nie przesuwa się nigdzie na boki.
Zapiętek jest wyłożony miękką gąbeczką, co w połączeniu z dobrze trzymającym śródstopiem spowodowało to, że czułam się w tym bucie bardzo pewnie i stabilnie.

Sznurowadła mają wypustki, które zazębiają się ze sobą, co ogranicza ryzyko rozsznurowania się. I faktycznie wystarczyło, że zawiązałam sznurówki na raz i dobrze się trzymały natomiast były ze dwa momenty takie, w których warunki na zewnątrz nie sprzyjały. Krótko mówiąc, było trochę mokro albo gdzieś dostało się troszkę błota i zdarzyło mi się, że sznurówki mi się rozwiązały, więc dobrze się trzyma w momencie, kiedy jest sucho, natomiast trzeba uważać, kiedy teren będzie bardziej mokry, bo mogą się po prostu rozwiązać.
Dla kogo The North Face Vectiv Pro?
Podsumowując, biegało mi się w tym bucie naprawdę bardzo dobrze, chociaż przyznam szczerze, że na początku nie do końca się polubiliśmy. Ale uważam, że w trakcie samego biegania im więcej robiłam kilometrów, tym naprawdę but da się polubić. Moim zdaniem ten model buta jest raczej dla wąskiego grona biegaczy. Nie poleciłabym go dla osób, które szukają swojego pierwszego buta terenowego albo buta do spokojnych i wolnych, długich wybiegań pod biegi ultra.
Uważam, że but świetnie sprawdzi się dla takich ambitniejszych amatorów, a nawet dla zawodowców, którzy w terenie biegają dosyć żwawo i szybko. Uważam, że z tym modelem buta jest trochę tak jak ze startowymi butami na asfalt, że w momencie dopiero rozwinięcia konkretnych prędkości ten but oddaje to, co ma w sobie do zaoferowania. I tak samo czułam dokładnie w tym modelu. Jeśli go zabierałam na swoje spokojne, długie biegi, nie byłam z niego zadowolona, ale w momencie, w którym chciałam się trochę bardziej rozpędzić, to dopiero wtedy ten but pokazywał się z lepszej strony.
Osobiście ten model buta będę chętnie zabierała na zawody, gdzie dystans będzie do 50 km, ale teren będzie nie do końca skomplikowany, czyli już gdzieś gdzie będzie taki mocny, fajny cross.
Gdzieś gdzie po prostu będzie dało się w tym błocie fajnie rozpędzić. To tyle ode mnie. Jeśli macie jakieś pytania à propos tego modelu lub każdego innego wpadajcie do naszych sklepów stacjonarnych oraz na naszą stronę internetową. Pamiętajcie również, że jesteśmy dla Was dostępni na różnych kanałach internetowych YouTube, Instagram i Facebook.
Malwina Zielińska
Sklep Biegacza Katowice
Zastanawiasz się nad butami The North Face? Przeczytaj również:
Bądź na bieżąco zapisz się do newslettera
Zapisz się