Poradnik biegacza Poradnik biegacza
2 Marca 2023

Recenzja Saucony Endorphin Elite – nie są to buty dla każdego

Recenzja Saucony Endorphin Elite – nie są to buty dla każdego

Endorphin Elite to nowa propozycja w ofercie marki Saucony, model skonstruowano z myślą o walce o rekordy. Czy dorównuje czołowym modelom startowym na rynku konkurencyjnych marek? Kamil – ekspert biegowy ze Sklepu Biegacza z życiówką w maratonie 2:44:19, postanowił sprawdzić, jak w praktyce biega się w najnowszym modelu Saucony. Co sądzi o modelu? Zapraszamy do recenzji!
 

 

Sprawdź Saucony Endorphin Elite



Hej! Tutaj Kamil. Jesteśmy dzisiaj w deszczowym Gdańsku, gdzie chciałbym Wam trochę opowiedzieć o moich wrażeniach z biegania w najnowszym, super szybkim modelu od marki Saucony – Endorphin Elite. Jest to model pokroju Nike Aplhafly 2, Adizero Adios Pro 3 czy ASICS Metaspeed Sky+, czyli but o najwyższej klasie, największej prędkości.

Zaczynając od cholewki – w przodostopiu i śródstopiu mamy materiał mesh, zrobiony delikatnie z nylonu, który nie absorbuje wody, a zarazem fajnie oddycha. Mamy zapiętek, który nie ma dodatkowych usztywniaczy, jest to naprawdę bardzo miękki materiał, który można zginać w jedną i drugą stronę. Jest bardzo elastyczny, nie powoduje żadnych obtarć, przynajmniej ich na razie nie odczuwałem i myślę, że w trakcie dłuższych biegów jak półmaraton czy maraton również nie będzie z tym problemu. Dodatkowo mamy w cholewce „plaster” przechodzący na wysokości śródstopia, ma on za zadanie bardziej usztywnić nasze śródstopie i zapewnić trochę lepsze trzymanie w trakcie dłuższego biegania.

Buty Saucony Endorphin Elite S20768-30

Przechodząc do podeszwy środkowej, czyli tak naprawdę DNA Saucony Endorphin Elite, mamy tutaj 40 mm pod piętą i 32 mm z przodu, co nam daje 8 mm drop. Pianka może nie jest jakoś super miękka, co odczułem w trakcie biegu, dla mnie w modelach konkurencyjnych Nike czy adidas była ona dużo bardziej responsywna w przodostopiu. Pod piętą wydaje mi się, że jest delikatnie miększa, przez co, gdy byłem już trochę bardziej zmęczony po tych kilkunastu kilometrach i przechodziłem bardziej na bieganie z pięty, miałem komfort, nie czułem wrażenia tak dużego zmęczenia po trochę dłuższym biegu.

W podeszwie środkowej użyto najnowszą piankę Saucony, czyli PWRRUN HG. Jest zmieniona w porównaniu do wcześniejszej wersji PWRRUN, moim zdaniem delikatnie twardsza, na pewno w trakcie biegu wydaje się twardsza w przodostopiu.

Przechodząc do podeszwy zewnętrznej, mamy tu standardową gumę, która jest użyta w podobnych tego typu butach startowych. Jest jej trochę ucięte od strony wewnętrznej, a tak naprawdę prawie w ogóle jej nie ma pod piętą [model lepiej sprawdzi się dla osób biegających ze śródstopia], co może wpłynąć na żywotność tego buta. Myślę, że w okolicach 400, może 500 km to będzie max., patrząc na ścieralność podeszwy. Guma jest głównie w przodostopiu i w tyle pięty, co zwiększa stabilność w mokrych warunkach.

Buty Saucony Endorphin Elite S20768-30

Na jakie treningi Saucony Endorphin Elite?

Jeśli chodzi o moje wrażenia z biegania w Endorphin Elite, to na pewno mogę przyznać, że nie jest to but do spokojnych treningów. Raczej wybierałem go na trochę szybsze jednostki: czy to biegi interwałowe, czy dłuższe biegi w drugim zakresie tempa. Jak dla mnie było to w okolicach pomiędzy 3:40 a 4 min/km. Wtedy naprawdę było odczuwalne trochę inne bieganie. Był on delikatnie twardszy, bardzo wymusza lądowanie na przedniej części buta, ale również na śródstopiu. Oczywiście jak jestem trochę bardziej zmęczony, to odczuwam, że ta pięta też trochę mocniej już pracuje, ale faktycznie amortyzacja była na bardzo dużym poziomie i nie odczuwałem też przy dłuższych biegach, na drugi dzień dużego zmęczenia mięśniowego.

Patrząc na wagę, Endorphin Elite mogą się wydawać przepotężne, ciężkie, ale tak naprawdę niczym one nie odstępują od modelów o podobnej klasie czy Nike Vaporfly Next%, czy Adios Pro. Może nie jest to najlżejszy but startowy, ale waży w okolicach 200-205 g w zależności oczywiście od rozmiaru tego buta, ale nie czuć tego na stopie.

Dla kogo Saucony Endorphin Elite?

Saucony Endorphin to nie są buty dla każdego. Trzeba szybciej biegać, żeby móc w tych butach poczuć tę moc i szybkość, najlepiej przynajmniej w okolicach  4 min/km, a nawet szybciej. Jeśli szukamy takiego buta pierwszego, startowego, może być to fajna opcja, ale niekoniecznie najlepsza dla osób z nadwagą, muszą się one z tym liczyć, że but długo im też nie wytrzyma.

Na pewno nie poleciłbym Saucony Endorphin Elite osobom, które mają delikatnie węższy profil stopy, chyba że go trochę mocniej ściągną, ale wtedy warto pamiętać, że materiał się delikatnie bardziej marszczył. Mam trochę węższą stopę i faktycznie było trzeba trochę mocniej ściągnąć sznurowadła, dla lepszego trzymania pięty. Zawsze można użyć dodatkowej, ale oczywiście trzeba pamiętać, że nie można ściągnąć sznurowania za mocno, bo przy dłuższym biegu, jak stopa trochę mocniej spuchnie, po 1-1,5h biegania, może być odczuwalny trochę za mocny ścisk w okolicach śródstopia.

Trzeba przyznać, że jest to but typowo startowy, but o najwyższej klasie, który może bardzo zagrozić konkurencji. Może nie jest tak marketingowy, jak konkurencyjne modele Nike Alphafly czy Adizero Adios Pro 3, czy może Asics Metaspeed Sky+, ale co trzeba mu przyznać, że na pewno jest w nim większa stabilność. Zachowanie na mokrej nawierzchni jest w miarę podobne do konkurencyjnych modeli. Na pewno jest to but sztywniejszy, twardszy. Nie ma wrażenia aż tak dużej miękkości i responsywności, ale amortyzacja już jest na największym poziomie.

Jeżeli mielibyście jakiekolwiek pytania dotyczące modelu Endorphin Elite lub jakiegoś innego modelu marki Saucony, to zapraszam Was na nasze kanały social media [FacebookInstagramYouTube] oraz do odwiedzania naszych sklepów stacjonarnych [lista sklepów], oraz kontaktu poprzez naszą stronę internetową [sprawdź Video Doradca]. A ode mnie byłoby to dzisiaj na tyle i do zobaczenia na biegowych ścieżkach, jak na startach.

Poznaj historię marki Saucony, przeczytaj również:

Ocena: 3.7
Bestsellery Zobacz więcej

Bądź na bieżąco zapisz się do newslettera

Zapisz się