Recenzja adidas SolarGlide 5 – stabilność z każdym krokiem
Na początku kwietnia tego roku adidas wypuścił kolejną, już 5. odsłonę treningowego buta SolarGlide. To chyba najbardziej uniwersalny model w ofercie marki. Dość dobrze amortyzowane oraz stosunkowo lekkie i dynamiczne. Co mogę powiedzieć więcej o nowym SolarGlide 5 w którym miałam okazję biegać? Zapraszam do recenzji.
Dane techniczne adidas Solarglide 5
- Waga: 335 g
- Drop: 10 mm
- Wysokość podeszwy: 36-26 mm
Pierwsze wrażenia
Gdy po raz pierwszy zobaczyłam SolarGlide 5, pomyślałam – ,,mało zgrabny, ale bardzo ładny". Według mnie jest to jeden z ładniejszych obecnie dostępnych butów biegowych. Pod względem wizualnym od razu przypadł mi do gustu, a jak się później okazało – nie tylko z wyglądu.
But jest dość szeroki w cholewce, a szczególnie uwagę zwraca szeroka podeszwa. W mojej opinii jest to jego jedna z głównych zalet, ponieważ dzięki temu czuję się w nim bardzo stabilnie.
Drugą rzeczą, która zwróciła moją uwagę jest większa ilość pianki Boost zarówno pod piętą, jak i pod śródstopiem. Jest to spora zmiana względem poprzedniej wersji SolarGlide, gdzie Boosta pod śródstopiem praktycznie nie było. Bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ obecność pianki Boost pod śródstopiem wskazuje na to, że but będzie nie tylko bardziej miękki na całej swej długości, ale także pozwoli na dynamiczniejsze wybicie.
Oglądając buta od spodu do góry, dostrzegłam tylko jedną wadę – język. Choć nie wiem, czy powinnam nazywać to wadą, bo jak się okazało podczas użytkowania, wbrew moim obawom zupełnie nie sprawiał on problemów, ale o tym trochę później.

Zaczynając od spodu, podeszwa zewnętrzna wykonana została (jak to adidas zdążył nas już przyzwyczaić) z gumy Continantal, co oznacza bardzo dobrą przyczepność zarówno na suchym, jak i mokrym asfalcie, czy chodniku. Bieżnik jest raczej płaski, doskonały do biegania po utwardzonej nawierzchni, ale podczas treningów po duktach leśnych czy szutrowych alejkach w parku, również dobrze sobie radzi.
Ciekawie wygląda sama konstrukcja podeszwy, która kształtem przypomina nieco klepsydrę, szersza z przodu i z tyłu, zaś nieco węższa pod łukiem stopy. I to kolejny element świadczący o stabilności tego buta.
Cholewka została wykonana z lekkiej, dobrze oddychającej siateczki. Choć to na ile jest ona przewiewna, będę mogła ocenić dopiero po treningach w lecie, gdy temperatury trochę wzrosną. Jeśli chodzi o górną część buta, to na uwagę zasługują tu dwa elementy. Jednym z nich jest zapiętek, a drugą wcześniej wspomniany język.

Sprawdź buty do biegania treningowe
Zapiętek w SolarGlide 5, to chyba najlepszy zapiętek z jakim się spotkałam. Doskonale dopasował się do mojej pięty, miękki, elastyczny, bardzo przyjemny, ale przede wszystkim doskonale utrzymuje piętę w bucie i chroni Achillesa.
Drugi element, czyli język. W początkowej części mojej recenzji określiłam go jako wadę, ponieważ nie jest zintegrowany z cholewką. Zanim założyłam buta na stopę, wydawało mi się, że będzie on problematyczny i może się zawijać, źle układać lub uwierać. Jednak, jak do tej pory (a w SolarGlide 5 biegam już około miesiąca) nie miałam z nim żadnych problemów. Po odpowiednim ułożeniu i zawiązaniu buta, nic się nie przesuwa, nic nie przeszkadza.
Podsumowując tę część recenzji, moje pierwsze wrażenie, jeszcze przed bieganiem, było naprawdę pozytywne. Po założeniu poczułam komfort, moja stopa była przyjemnie otulona świetnie wykończoną cholewką, no i ten zapiętek...:). W przedniej części jest sporo miejsca, ale to na plus, gdyby stopa trochę napuchła pod wpływem wysiłku.

Czas na bieganie
No to przyszedł czas, by SolarGlide 5 sprawdzić w akcji. Już po pierwszym treningu bardzo go polubiłam. Sprawdziło się to co przypuszczałam – jest to naprawdę stabilny but (jednak nie jest to but stabilizujący, więc nie jest odpowiedni dla osób z nadmierną pronacją). Czułam się w nim pewnie na każdym kroku.
Dodatkowa ilość pianki Boost zwiększyła komfort i dynamikę wybicia, z czego bardzo się cieszę, ponieważ bardzo lubię właściwości tej pianki – zwrot energii. Kilometry mijały mi z przyjemnością i lekkością.
W SolarGlide 5 biegałam głównie rozbiegania i wybiegania, ewentualnie wplatałam krótkie 60-100 metrowe przebieżki. Uważam, że te buty właśnie do takich treningów sprawdzą się najlepiej. Na szybsze bardziej wymagające jednostki treningowe mogą okazać się zbyt ciężkie i mimo wszystko, troszkę ,,toporne". D tego typu treningów poleciłabym, np. model adidas Boston 10.
Dla kogo adidas Solarglide 5?
Myślę, że adidas Solarglide 5 to na tyle uniwersalny but, że nadaje się prawie dla każdego. Prawie, ponieważ jego poziom amortyzacji może być niewystarczający dla osób ważących powyżej 80 kilogramów, szczególnie podczas długich wybiegań. SolarGlide 5 to but dla osób szukających stabilnego i komfortowego modelu, który posłuży przede wszystkim na spokojne biegi, choć sprawdzi się również podczas szybszych przebieżek lub tzw. zabaw biegowych.
Martyna Szuba
Sklep Biegacza Poznań Polonez
Zobacz więcej:
Bądź na bieżąco zapisz się do newslettera
Zapisz się