Dystans mnie nie przeraża, bardziej mnie nakręca – Albert przed Berlin Maraton
Już 25 września na ulicach stolicy Niemiec odbędzie się BMW BERLIN-MARATHON 2022. To jedna z najbardziej prestiżowych imprez biegowych na świecie. W tym roku organizatorzy SCC EVENTS spodziewają się ponad 45 000 biegaczy z około 150 krajów.
Powraca dwukrotny mistrz olimpijski w maratonie, zarazem rekordzista świata (2:01:39 z Berlina z 2018 r.) Eliud Kipchoge oraz ubiegłoroczny triumfator BMW BERLIN-MARATHON 2021 Guye Adola. Kipchoge z Kenii i Adola z Etiopii stoczyli już imponujący pojedynek w 2017 roku. Wówczas wszystko rozegrało się na ostatnich metrach pod Bramą Brandenburską, ostatecznie Kipchoge zwyciężył z 14 sekunową przewagą. Eliud potwierdził na wiosnę, że wciąż jest w dobrej formie. 37-latek zwyciężył w Tokio z nowym rekordem trasy w czasie 2:02:40.
Sam Eliud o Berlinie mówi – „Berlin to najszybszy tor, to tam człowiek może pokazać swój potencjał do przekraczania granic”. Szansę na sprawdzenie tego będzie miał również Albert Waśniewski. Będzie to dla niego drugi start na królewskim dystansie. Na wiosnę zadebiutował podczas 39. Vienna City Marathon z wynikiem 2:57:17. Jak przyznawał wówczas po biegu – "nigdy nie robiłem wielu kilometrów w ciągu roku, moje bieganie jest bardziej dla zabawy, mam z tego „fun”, a przy okazji jak na moje oko solidne wyniki.Co do moich przygotowaniach, to nie było ich zbyt wiele. Starałem się robić 3-4 treningi w tygodniu, dodatkowo grałem w piłkę nożną."
Czy coś się zmieniło w przygotowaniach do Berlina? Jaki ma cel na bieg? Zapraszamt do rozmowy.
Przed Tobą start w maratonie berlińskim, myślałeś kiedykolwiek o tym biegu wcześniej?
Albert: Jeśli chodzi o sam maraton w Berlinie, nie myślałem nigdy o tej imprezie. Tak naprawdę dopiero od około roku wiem, jak wielka jest to impreza biegowa. Cieszę się bardzo na samą myśl i starcie, bo to będzie z pewnością niesamowity bieg, a na dodatek atmosfera i kibice na trasie „zrobią hałas” :-).
Czy jest coś czego Cię nauczył debiut na wiosnę w Wiedniu?
Albert: Mój debiut na dystansie maratonu to była wielka przygoda przez cały dystans. Cieszyłem się tym biegiem i trzymałem założone tempo. Nie wybił mnie z tempa, nawet upadek, kiedy uderzyłem w słupek parkingowy. Uważam, że byłem optymalnie przygotowany i dzięki temu biegło mi się spokojnie i luźno bez żadnych kryzysów.
To będzie Twój drugi maraton, po wspomnianym debiucie, czy coś zmieniło w Twoich przygotowaniach? Coś zmieniłeś w swoich treningach?
Albert: Myślę, że dużo się nie zmieniło, jeśli chodzi o moje przygotowania. Staram się wykonywać jednostki treningowe na tyle, na ile pozwala mi czas. Dodam, że na pewno zwiększyły się moje prędkości na treningach. W ostatnim czasie biegam trochę więcej, aby móc pobiec szybciej, niż w Wiedniu.
Jaki masz plan na bieg w Berlinie?
Albert: W Berlinie założenie mam proste, pobiec szybciej, niż miało to miejsce w Wiedniu. Najważniejsze, abym trzymał się założonego tempa i nic nie przytrafiło się na trasie biegu.
Niedawno poprawiłeś rekord życiowy podczas Półmaratonu Praskiego w Warszawie, jak oceniasz swój start? To był test przed Berlinem?
Albert: Swój start oceniam na plus, jednak pozostał lekki niedosyt. Na pewno miałem zapas, a w biegając na metę nie czułem wielkiego zmęczenia. Jestem dobrej myśli, pobiegłem 01:19:18 bez „dokręcania śruby”.
Maraton owiany jest swego rodzaju legendą, czy teraz Cię ten dystans przeraża czy może jednak nie?
Albert:Ten dystans mnie nie przeraża, bardziej mnie nakręca i sprawia, że chcę się cieszyć każdym kilometrem na trasie. Przecież po to się trenuje, aby móc czerpać radość i pozytywną energię z całej otoczki, jaka towarzyszy maratonowi. Maraton to walka z samym sobą, tutaj nikt Ci nie pomoże, tylko Ty jesteś sterem, żaglem i okrętem :-). Będę wdzięczny za trzymanie kciuków i przesłanie dużej porcji pozytywnej energii w dniu startu, tj. 25.09.2022 r.
Powodzenia!
Przeczytaj również:
Bądź na bieżąco zapisz się do newslettera
Zapisz się