Zimno i plucha? Na kłopoty adidas Supernova GTX
Jesień i zima to nie są najłatwiejsze miesiące dla biegaczek i biegaczy. Zimno, mokro, ciemno – idealne warunki na wymówki i poranne „Ooo, nie chce mi się”. Na szczęście wiele z tych wymówek można „wyleczyć” odpowiednim sprzętem. Ciemno? Zakładamy czołówkę i odblaski. Zimno? Czapka, kurtka i rękawiczki. A co, jeśli jest zimno i mokro, a marzną stopy? Tu z pomocą, cały na czarno, wchodzi adidas Supernova GTX.
Na wstępie odpowiedzmy sobie na najważniejsze pytanie, które pada często gdy doradzam klientom buty: “Czy buty z membraną to są buty na cały rok”? Odpowiedź brzmi ... “Nie, ale czasem to zależy”. Dlaczego nie? Gdyż tego typu buty sprawdzają się b. dobrze gdy za oknem mokro i chłodno. Lato bądź treningi na bieżni mechanicznej to nie są optymalne warunki dla tego typu produktu. A dlaczego “to zależy”? Z doświadczenia wiem, że ile osób tyle historii i znajdą się biegacze, dla których nieprzemakalny but jest opcją całoroczną. Na początek zaczniemy od kilku spraw technicznych, co by w kolejnym akapicie przejść do moich wrażeń i opinii. Co ważne – biegałem w modelu Solarglide na piance Boost, biegałem w różnych Ultraboostach, biegałem też w modelu Supernova Rise, zatem będę także odwoływał się do tych poprzednich modeli jako punktów odniesienia.
Techniczne detale
adidas Supernova GTX to but z membraną Gore-Tex, a więc materiałem odpowiadającym za nieprzemakalność buta (plus ciepłotę i ochronę przed wiatrem). Podeszwa zawiera piankę Dreamstrike+, a od spodu znajdziemy gumę od marki Continental (znanej głównie z produkcji opon). W rozmiarze 43 but waży 310 gramów, ma 10 mm dropu i przeznaczony jest dla stopy neutralnej lub supinującej (brak dodatkowej stabilizacji).

Pierwsze wrażenia
Pierwszy kontakt z Supernovą GTX jest bardzo przyjemny. Kolor czarny z szarymi odblaskowymi elementami, podeszwa również czarna – wiem, że dla wielu osób jest to ważne, aby buty na sezon jesienno-zimowy były w stonowanej kolorystyce, zatem pewnie dlatego adidas wyszedł na przeciw tym oczekiwaniom. Doceniam. Dzięki temu spokojnie można użytkować ten but nie tylko do biegania, ale i do codziennego chodzenia. Do tego dochodzi duża ilość odblasków, co zawsze jest plusem w butach, w których będziemy biegać głównie w godzinach porannych i wieczornych.
But jest zaskakująco miękki od środka przy zakładaniu. Moje poprzednie doświadczenia z butami na membranie były takie, iż buty te były sztywne i nie do końca wygodne (cholewka się gdzieś zaginała, gdzieś zawsze mnie lekko obcierała). Tutaj but jest mięciutki, a szczególnie zapiętek i język – to są pluszaki jak w kapciach na zimę. Same plusy? Prawie, bo sznurówki jakoś mi nie leżą – niby płaskie, ale się rozwiązują i muszę wiązać na dwa supełki.

Trening
Idziemy biegać i... jest sucho... . Na polu (dworze nie przejdzie mi przez klawisze) może i chłodno, może i mgliście, ale deszczu brak. Dlatego o nieprzemakalności membrany Gore-Tex w tym wypadku niewiele będę pisał, acz z doświadczenia wiem że jest to produkt godny zaufania i nieprzemakalność buta będzie zachowana (przy odpowiedniej impregnacji). Skupie się na innych aspektach.
Przy temperaturze -1/+2 stopnie (a więc pewnie dominującej w okresie jesienno-zimowo-wczesno wiosennym) but jest przyjemnie ciepły i nieprzewiewny. Poranne mgły i przymrozki nie robiły na moich stopach żadnego wrażenia, nawet przy cienkiej skarpetce. Duży plus. Guma Continental robi dobrą robotę, zatem lekko zmrożony asfalt czy pasy na przejściach to pikuś. Nawet lekki trail i błotko to miejsca, gdzie przyczepności nam nie zabraknie.

A co z amortyzacją?
Kwestia sądzę kontrowersyjna to pianka. Spora liczba naszych klientów tęskni za pianką Boost. Bo wytrzymała, bo miękka, bo super. Może i tak, ale dla mnie buty na piance Dreamstrike+ są zdecydowanie wygodniejsze niż te na “booście”. Bieg jest bardziej dynamiczny, zachowana lepsza sprężystość i odczuwalnie większa miękkość to zdecydowany plus. Jedyny minus to mniejsza stabilność na ruchy skrętne (jeśli ktoś ma płaskostopie albo dużą nadpronację, to warto wziąć pod uwagę wkładki korekcyjne).
Supernova GTX dała mi przyjemne i w miarę dynamiczne treningi. Oczywiście nie jest to but startowy ani nawet lekka treningówka, więc pod starty czy interwały znajdziesz na pewno coś lepszego (Boston 12 czy Adizero Adios Pro 3). Ale pamiętaj, że zimą bardziej liczy się przyczepność i pewność kroku niż prędkość.
adidas supernova GTX używałem i do biegania, ale i do codziennego użytku na miasto. Przy chodzeniu nie mam żadnych zastrzeżeń – są to jedne z wygodniejszych butów jakie miałem na okres jesienno-zimowy i mam zamiar ich używać przez cały ten sezon.
Schłodzenie i meta
Czy jest to wygodny but? Jak najbardziej. Czy spełnia swoje zadania jako opcja na jesienno-zimowe bieganie po asfalcie i lekkim terenie po za miejskim? Jak najbardziej. Czy oprócz biegania można w nim swobodnie poszpanować na mieście? Jestem bardzo na tak! Natomiast kilka uwag na koniec.
Dla mnie na pewno nie jest to propozycja na bieganie w temperaturze wyższej niż 10-15 stopni na plusie. Koło zera jest przyjemnie, ale wiem że przy wyższej temperaturze i słoneczku byłoby mi w tym bucie za ciepło. Ale ja zmarzluchem nie jestem i dosyć dużo ciepła w trakcie biegu wytwarzam.
Po drugie, pamiętaj o odpowiedniej impregnacji i regularnym czyszczeniu tego typu obuwia. Bez tych rzeczy szybko można stracić to, co daje nam membrana Gore-Tex.
Po trzecie Supernova GTX to but z dobrą, ale nie maksymalną amortyzacją. Dla osoby do 70 kg, która nie legitymuje się większymi problemami zdrowotnymi to dobra propozycja na uniwersalny but treningowy na większość dystansów. Dla “większych” biegaczy będzie odpowiednia tak do dystansu kilkunastu kilometrów na jednym treningu.
Po czwarte “primo, ultimo” przy zakupie warto wziąć o pół centymetra większy rozmiar niż np. w modelu Supernova Rise. Przez membranę but jest ciut węższy zatem sugeruję dorzucenie tej połóweczki do wybranego rozmiaru.
Maciej, Sklep Biegacza Kraków
Bądź na bieżąco zapisz się do newslettera
Zapisz się