Poradnik biegacza Poradnik biegacza
26 Września 2023

Recenzja Nike InfinityRN 4 – jak sprawdziły się w 12 h biegu?

Recenzja Nike InfinityRN 4 – jak sprawdziły się w 12 h biegu?

Tak się złożyło, że buty Nike InfinityRN 4 dotarły do mnie na początku sierpnia, a od razu postawiłem przed nimi konkretne zadanie. Miałem w planach wzięcie udziału w biegu Ultra Wrocław Przegoń Raka 3, który jest jednocześnie imprezą charytatywną. Założenie wydawało się dość proste: 12 godzin biegu na pętli o długości 1100 m – ile kto może i ile wlezie. To wystarczająco dużo czasu i kilometrów, aby sprawdzić, jak te nowe Nike wpłyną na moje doświadczenia biegowe.

Zaznaczę również, że z modelem znamy się od pierwszej edycji, ale przyznać muszę jednocześnie, że pierwsza wersja tych butów nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Najbardziej denerwujące było dla mnie podparcie łuku stopy. Przez trzy miesiące chodziłem wokół tych butów, wkładałem je na nogi, ściągałem, ponownie zakładałem, nawet odbyłem w nich dwa treningi biegowe. Ale niestety, nie mogłem się do nich przekonać. Brakowało mi uczucia miłości. Wszystko niby było w porządku, ale wyprofilowanie podeszwy wewnętrznej – dla mnie było to nie do zaakceptowania. Przynajmniej w tamtym czasie. 

Pracując w Sklepie Biegacza – wiedziałem, że Nike Infinity chętnie wybierane są przez klientów, którzy oczekują wsparcia, stabilności i wysokiej amortyzacji. Szczególnie tych, którym doskwiera płaskostopie, mieli w przeszłości do czynienia z wkładkami ortopedycznymi albo wychodzą z kłopotów związanych ze ścięgnem Achillesa. Pierwsza przymiarka zazwyczaj wystarczała i nie chcieli nic innego. Gdy później ich spotykałem na zawodach, biegowych szlakach lub gdy ponownie wracali do Sklepu, zawsze ich doświadczenia były bardzo pozytywne. Płaskostopia nie mam, wkładek nie używam, Achilles był cały i zdrowy. Niestety do czasu.

Jakiś czas później, gdy zapytałem fizjoterapeutę, dlaczego nadal odczuwam ból Achillesa, usłyszałem prostą diagnozę: "Bo się zużywasz." Tak, to prawda, czas płynie nieubłaganie tylko w jednym kierunku. I wtedy przypomniałem sobie o butach Nike. Na rynku był już model drugi – zajechałem dwie pary, następnie "wykańczałem" kolejną parę już w trzeciej odsłonie, aż przyszedł czas na kolejną, tym razem z numerem 4. 

Pierwsze wrażenia męskich Nike InfinityRN 4

Przyszły, otworzyłem pudełko, i od razu pomyślałem – naprawdę piękne trzewiki. Bez wątpienia prezentowały się znacznie lepiej niż poprzednie modele. Miały kolor czarno-niebieski z pomarańczowym i żółtym wykończeniem z tyłu stopy. Ponadto zdawało się, że amortyzacja została zwiększona. Chwyciłem je w dłonie, przyglądając się przez chwilę, i w tym momencie nadeszło pierwsze rozczarowanie. Nie tylko amortyzacja była większa, ale także waga butów.

Z tyłu buta zniknęła klamra z tworzywa, której celem była poprawa stabilności, zmieniono cholewkę i kształt warstwy amortyzacyjnej, ma on bardziej wyprofilowany profil, który dodaje osobliwego uroku. Urok urokiem, ale warto podkreślić, że za amortyzację w Nike Infinity 4 odpowiada zmodyfikowana pianka ReactX, która zapewnia o 13% większy zwrot energii. Pianka ta jest formowania poprzez metodę wtryskiwania, a nie tłoczenia co jest bardziej Eko, więc nowe trendy, technologie mające wpływ na ochronę środowiska naturalnego zostały uwzględnione. 

Za zauważalną kołyskową budowę buta odpowiada technologia Rocker Geometry, której celem jest zmniejszenie zużycia energii podczas fazy przetoczenie stopy i płynniejsze i szybsze przejście do fazy odbicia. 

Nike InfinityRN 4 M  DR2665-005

Sprawdź Nike InfinityRN

 

Wspomniana już wcześniej cholewka wykonana jest w technologii Flyknit, której jedną z cech jest komfortowe dopasowanie do anatomicznego kształtu stopy. Wykonana bezszwowo, jest bardzo przewiewna i nie powoduje obtarć lub innych podrażnień. 

Zmiany także nastąpiły w podeszwie zewnętrznej. Wafle Pistons to bieżnik przypominający swoim wyglądem gofry, który pozwala na lepszą przyczepność w zmiennych warunkach biegowych i na różnych typach nawierzchni. 

Myślę, że opisu już wystarczy. Czas na relację z pola walki. 

Jak biega się w Nike InfinityRN 4?

Po drodze do Ultra zrobiłem dwa zwykle rozbiegania, Półmaraton w Wałbrzychu, więc co nieco już się dowiedziałem o InfinityRN 4. Jak już wcześniej zauważyłem, buty są dość ciężkie, waga odczuwalna i potrzebowałem trochę czasu, czytaj: kilka dłuższych biegowych kroków, aby moja głowa i nogi ten ciężar zaakceptowały.

Mam jeszcze takie wrażenie, podkreślam, że to tylko wrażenie, że podeszwa wewnętrzna jest łagodniej wyprofilowana a charakterystyczna podpórka na łuku stopy jakby ciut mniejsza. Z drugiej strony, to moje ciało, już to poparcie bardzo pokochało i zaakceptowało. Jak to w życiu czasami potrafi się zmieniać...

Półmaraton w Wałbrzychu odbywał się w lekkim deszczu, nawierzchnia była mokra a trasa bardzo zróżnicowana pod względem przewyższeń. Takie miejskie z górki na pazurki. Na długich podbiegach, długich zbiegach, mokrym asfalcie i kostce brukowej InfinityRN 4 trzymały się bardzo dobrze, więc te gofry pod stopami robiły dobrą robotę. Na mecie żadnych obtarć, innych przykrych niespodzianek, chociaż przez cały bieg jakoś specjalnie nie mogłem się rozpędzić. Waga butów czy brak formy? 

I przyszło to wrocławskie Ultra. Przebiegłem "stówkę" dla chorych dzieciaków. Bieg 12 h ma naprawdę dużo czasu, aby zastanowić się nad tym, co mnie właśnie boli i dlaczego mnie to boli. Biegliśmy po dość urozmaiconym terenie, trochę asfaltu, szutru, utwardzonego piachu, trawy i starej bieżni żużlowej. Naprawdę wszystko było prawie ok. Amortyzacja super, wsparcie na łuku stopy jak najbardziej, przyczepność bez zarzutu a cholewka fajnie przewiewna. Niestety, to prawie ok, to waga i mniejsza stabilność niż w poprzednich modelach. To słabsze wsparcie może wynikać z braku tej klamry, która w poprzednich wersjach trzymała piętę. To tylko moja teoria, ale czułem, że moja stopa nie jest trzymana tak dobrze, jak we wcześniejszych odsłonach Nike. 

Dla kogo męskie Nike InfinityRN 4?

Dla kogo nowe buciki Nike. Dla wszystkich oczywiście jako buty treningowe i dla amatorów jako startowe. Na płaskie Ultra  w stylu 100 km, 12 h, 24 h itd. jeśli chcemy walczyć o jak najlepszy wynik dystansowy, rekomenduję jednak coś lżejszego. Myślę, że do polecenia w ciemno dla osób potrzebujących wsparcia. Szczególnie docenią te buty biegacze doświadczający płaskostopia, którzy mieli do czynienia z wkładkami korygującymi i osoby mający problem ze ścięgnem Achillesa – oczywiście mam tutaj na myśli jakieś pierwsze objawy lub końcówkę problemu! Bo jak boli konkretnie, to jeszcze takich butów nie zrobili, aby dały radę!!! 

I na końcu bardzo ważna uwaga. Dziwna ta rozmiarówka w Nike InfinityRN 4. Wybieramy buty co najmniej pół numeru większe niż te, w których dotychczas biegamy. Oczywiście możecie zrobić po swojemu, ale proszę mi wtedy nie narzekać na swoje czarne paznokcie albo ich brak. 

Cezary Kupiński 
Sklep Biegacza Wrocław

Ocena: 5
Bestsellery Zobacz więcej

Bądź na bieżąco zapisz się do newslettera

Zapisz się