Recenzja Nike Alphafly 3: Innowacja, która zmienia biegowy świat
Nike Alphafly 3 to but, który nie tylko wpisuje się w historię świata biegowego, ale także ją kreuje. To kolejny etap ewolucji technologii biegowej w stajni Nike, łączący najnowsze osiągnięcia nauki, designu i inżynierii. Dla biegaczy poszukujących maksymalnej wydajności, komfortu i wsparcia, ten model jest prawdziwą rewolucją. Czy jednak spełnia wszystkie oczekiwania? Przyjrzyjmy się bliżej.
Design i konstrukcja: Lekkość i dynamika w jednym
Pierwsze wrażenie po wyjęciu Nike Alphafly 3 z pudełka? Niezwykła lekkość. Nike po raz kolejny udowadnia, że minimalizm i nowoczesna technologia mogą iść w parze. Buty ważą zaledwie 198 gramów (w rozmiarze męskim 42), co czyni je jednymi z najlżejszych w swojej kategorii.
To zasługa nowoczesnych materiałów, takich jak ultralekka pianka ZoomX oraz siateczka Atomknit, która doskonale otula stopę, zapewniając idealne dopasowanie. Na stopach buty są niemal niewyczuwalne – nic nie uciska ani nie uwiera, a cholewka świetnie przylega. Zawsze byłem fanem technologii Flyknit, a Atomknit to jej naturalne rozwinięcie – jeszcze lżejszy, bardziej elastyczny i oddychający. Materiał jest na tyle przewiewny, że wręcz prześwituje, co minimalizuje ryzyko przegrzania podczas długich biegów.

Szeroka i stabilna podeszwa zasługuje tutaj na ogromną pochwałę. W porównaniu do Vaporfly, w których odczuwałem ucisk w okolicy śródstopia, tutaj ten problem nie występuje. Bieżnik o specjalnej geometrii i gumowej powłoce zapewnia doskonałą przyczepność, nawet na mokrej nawierzchni.
Sercem Nike Alphafly 3 jest podeszwa, łącząca trzy kluczowe elementy: piankę ZoomX, płytkę z włókna węglowego i poduszkę powietrzną Air Zoom. Pianka ZoomX od lat zachwyca biegaczy swoją reaktywnością i energią zwrotną. Płytka z włókna węglowego odpowiada za napęd i stabilność. Dzięki niej każdy krok jest bardziej efektywny, a biegacz może utrzymać wysokie tempo przez dłuższy czas. Poduszka powietrzna Air Zoom zwiększa komfort i amortyzację, co jest szczególnie ważne podczas długich dystansów, a nie oszukujmy się, nie każdy z nas jest w stanie utrzymać swój krok, opierając się na śródstopiu.
Ta poduszka powietrzna, umieszczona w przedniej części buta, odpowiada również za wybicie oraz jest czymś, co fajnie amortyzuje. Jedyne, co mnie martwi, to jej awaryjność. Oczywiście, trzeba by było nadepnąć na gwóźdź, żeby ją przebić, ale wiem, że takie rzeczy się zdarzają. Sama konstrukcja w tym modelu pasuje mi osobiście, czyli szeroko, miękko i przede wszystkim komfortowo.
Pierwsze wrażenia
Już po pierwszych krokach czuć komfort i przestrzeń w palcach. W Vaporfly 3 zawsze odczuwałem lekki ucisk w śródstopiu, mimo że moja stopa nie jest szczególnie szeroka. W Alphafly 3 ten problem nie występuje – cholewka świetnie dopasowuje się do stopy, wiązanie jest mocne i stabilne, a stopa leży nieruchomo. Tylna część, czyli zapiętek, jest delikatny i wyprofilowany tak, by nie przeszkadzał podczas użytkowania.
Pierwszy trening w tych butach to 5x3 km w tempie 3:10-3:15. Trening sam w sobie nie sprawiał mi problemu. Rozpocząłem go w Nike Zoom Fly 6, a ostatnie dwa odcinki pokonałem w Alphafly 3. Różnica była odczuwalna – miałem wrażenie, że odpoczywam, a utrzymanie tempa stało się łatwiejsze. Wytrenowanie oczywiście odgrywa kluczową rolę, ale dzięki piance i poduszce powietrznej osiągnięcie wysokiej prędkości było znacznie prostsze.
Krok był długi i przyjemny, na łukach dawały radę i uprzedzę pytania, czy nie jest to za miękki but na stadion… W mojej opinii - nie. Jednak to pod warunkiem, że biegamy długie odcinki, a nie krótkie. Do krótszych odcinków jednak wolałbym mniej amortyzowany model, taki jak Nike Streakfly.

Jak sprawdzają się w praktyce? Trening i starty
Wspomniałem we wcześniejszej części o mniejszej amortyzacji przy krótkich jednostkach, więc Nike Alphafly 3 użyłbym i używam głównie do odcinków powyżej 1000m. Sprawdzają się w tym rewelacyjnie. Chwalę szczególnie za to, że są stabilne, a szeroka podstawa sprawia, że stopa nie ucieka mi do środka, z czym jak większość osób się zmagam. Jak to wszystko przekłada się na rzeczywiste doświadczenie biegowe?
Nike Alphafly 3 to buty, które wręcz zachęcają do biegania.. Model ten towarzyszył mi w przygotowaniach do półmaratonu. Już od pierwszych kilometrów czuć, że został zaprojektowany z myślą o maksymalnej wydajności. Połączenie pianki ZoomX i płytki karbonowej sprawia, że bieganie staje się łatwiejsze i przyjemniejsze. Sprawdziłem je w boju podczas biegu sylwestrowego w Göteborgu oraz startu na 10 km w Walencji.
Alphafly 3 po prostu niosły! Przy starcie w Szwecji, co prawda treningowo w tempie 3:10, ale naprawdę w trakcie, kiedy już miałem dość, sprawiały, że ciężko było wyhamować. Zmęczenie się powiększało, a ja trzymałem dalej tempo. Następnie przetestowałem je przy kolejnym starcie. W tempie 3:02 na kolejnych 10 km zachowywały się świetnie. Jak już pisałem, but jest znakomicie dopasowany do stopy, co naprawdę uważam za ogromny plus i zwracam szczególnie na ten aspekt uwagę. Nie mam się szczerze do czego przyczepić.

Na ostrych zakrętach nie odczuwałem braku stabilizacji, a na stadionie również radziły sobie dobrze. Amortyzacja jest odczuwalna, ale buty nie są przesadnie miękkie – dzięki poduszce powietrznej stopa ma krótki kontakt z podłożem but po prostu się odbija. Nie czujemy zapadania się, poduszka powietrzna na tyle pochłania wstrząsy, że dosłownie wystarczy lekki nacisk, by przetoczyć stopę dalej w przód.
Podeszwa zapewnia odpowiednią amortyzację i sprężystość, nie powodując uczucia zapadania się stopy, co jest częste w innych modelach startowych. Przyglądając się temu modelowi z boku, wiele osób ma wrażenie oraz zadaje pytania, czy nie za dużo pianki, czy nie jest za miękko. Otóż nie!

Zwykle przy szybszym bieganiu wybieraliśmy buty o niższym profilu, a jednak ostatni kilometr udało się pokonać w tempie 2:49. Czułem, że mogę przyspieszyć i tylko moje nogi musiały to zaakceptować oraz się dostosować. Wytrenowanie jest ważne, ale jestem przekonany, że w tym modelu możecie osiągnąć więcej, niż zakładacie.
Mimo niskiego wzrostu, mój krok jest dość długi i wynosi średnio około 177 cm podczas startów i treningów. To całkiem sporo, ale nie analizuję tego szczegółowo. Czuję tylko, że biegając w tym modelu mam płynny i długi krok, który nie męczy, a wręcz napędza.
Dla kogo są Nike Alphafly 3?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Patrząc na biegaczy podczas zawodów, widać, że klasyfikowanie butów nie zawsze ma sens. Jako specjalista mogę mieć tylko swoje sugestie, poparte doświadczeniem i poleciłbym ten model osobom biegającym półmaraton w czasie poniżej 1:40, ale nawet jeśli ktoś pokonuje go w 2 godziny, również może skorzystać z ich zalet.
Nie będę wchodził w dyskusje, po prostu powiem, że ten model od 10 km, przez maraton i dłuższe dystanse, sprawdzi się u każdego biegacza znakomicie. Oczywiście zaznaczę, że jest to model typowo startowy – nie polecam używania go na co dzień, chyba że posiadasz dwie pary.

Trwałość jest zbliżona do konkurencyjnych marek, czyli około 500-600 km, a dla cięższych biegaczy może być nieco niższa. Cena również nie jest niska, ale jeśli ktoś może sobie na nie pozwolić, zdecydowanie warto.
Nie chciałem porównywać tego modelu do innych marek – każda firma ma swoje "superbuty" z unikalnymi zaletami. Przede wszystkim dla osób szukających swojej startówki, skupiłbym się na wygodzie i najprzyjemniejszym odczuciu podczas użytkowania. Każda marka proponuje podobną amortyzację, zgodną z obowiązującymi przepisami World Athletics, więc tutaj nie mamy się, co za wiele skupiać. Szerokość cholewki, jak i sama cholewka jest ważna, by nas nic nie uciskało, ani obcierało.
Przetestowałem na swoich nogach już większość modeli, na dystansach od 5 km do półmaratonu i ostatecznie po 3 latach zdecydowałem się wrócić do Nike Alphafly 3, naprzemiennie z Asics Metaspeed Sky Paris. Co przyniesie ten rok? Wiemy, że czeka nas sporo premier i nie mogę się już doczekać na kolejne treningi i starty w nowych odsłonach.
Zalety:
- Niezwykła lekkość
- Doskonała amortyzacja i dynamika
- Idealne dopasowanie i komfort
- Świetne na długie dystanse
Wady:
- Wysoka cena
- Nie nadają się do biegania w terenie
- Potencjalna awaryjność poduszki powietrznej

Podsumowanie: Szybkość i wygoda dla każdego!
Nike Alphafly 3 to buty, które nie tylko spełniają oczekiwania, ale także je przekraczają. Ja ze swojej strony opowiedziałem, jakie są wrażenia podczas biegania w tempie około 3:00 i szybciej. Każdy z nas posiada własne predyspozycje i może się tym po prostu sugerować. Niemniej jednak jestem pewny, że dla własnej wygody i samopoczucia po prostu powinniśmy się w nich przebiec i poczuć to na własnych nogach.
Dla mnie osobiście, jest to mój ulubiony but startowy, zaraz obok Asics Metaspeed Sky Paris. Po prostu czuję się w nim dobrze i nic nie przeszkadza, a na tym bardzo mi zależy. Jeśli szukasz butów, które pomogą Ci przekroczyć własne granice, Nike Alphafly 3 to wybór, którego nie pożałujesz, a mam nadzieję, że polubisz je tak samo jak ja!
Mateusz, Sklep Biegacza Poznań
Bądź na bieżąco zapisz się do newslettera
Zapisz się