Recenzja ASICS Gel-Trabuco 12 – dobry kompan do biegania po górach
Na przestrzeni ostatnich kilku lat kolekcja Fujitrail od asicsa przeszła ogromną rewolucję. Nie mieli oni łatwego zadania. Wybicie się na tle takich marek jak Hoka czy Salomon, które królują w biegach górskich, wymagało podjęcia odważnych decyzji. W ofercie znajdują się aktualnie 3 modele butów: Trabuco 12, Trabuco Max 3 oraz Fujispeed 2. Jestem szczęśliwym posiadaczem wszystkich wymienionych wyżej, natomiast w tej recenzji skupię się głównie na modelu Trabuco 12. Niektóre marki mają w swojej ofercie czasami po kilkanaście różnych butów, które są przeznaczone na specyficzne warunki pogodowe/terenowe. Czy ASICS zaspokoi zapotrzebowanie biegaczy tymi trzema modelami? A może wystarczyłby tylko jeden?
Jakie zmiany w ASICS Trabuco 12?
Kilkanaście lat temu powstał pierwszy model z tej serii – wtedy nazywał się ASICS Fujitrabuco. Były to buty dość surowe, z niskim poziomem amortyzacji. Kolejne modele stopniowo ewoluowały. Zmieniał się bieżnik, cholewka natomiast charakter buta pozostawał ten sam. Jednak cały czas czegoś brakowało. Buty Asicsa były raczej niszą, jeżeli chodzi o biegi górskie. Dopiero w 11 odsłonie, która pojawiła się w roku 2022, można było odczuć ogromną różnicę. Aktualny ASICS Gel-Trabuco 12 przeszedł niewielki upgrade w porównaniu do swojego poprzednika.

Jedyne zmiany, jakie zaszły są w obrębie cholewki. W nowej wersji materiał, z którego jest ona wykonana, wydaje się cieńszy i nieco bardziej elastyczny co wpływa na jego lepszą oddychalność. Zmieniono również kształt gumowego otoku – jest go trochę mniej po bokach. Moim zdaniem nie ma to większego wpływu na dopasowanie buta, chyba że ktoś ma bardzo szeroką stopę, to w tym miejscu może odczuć większy komfort. Podeszwa jest dokładnie taka sama jak w poprzedniku – ten sam układ kołków bieżnika oraz już znana i lubiana przez wszystkich pianka FF Blast.
Testy trailowe
Pierwsze bieganie nie było dla mnie dużym zaskoczeniem. W poprzedniej edycji zrobiłem już kilkaset kilometrów, więc wiedziałem, czego mogłem się spodziewać po tym bucie i dokładnie to dostałem. Na początku testowałem je w krakowskim Lesie Wolskim. Jako że mieliśmy wiosnę, większość ścieżek była już w miarę sucha i ubita, więc takie warunki nie były żadnym wyzwaniem dla tych butów. Czułem się pewnie, stabilnie na każdym kroku. Poziom amortyzacji, jaki oferuje ten but, jest naprawdę bardzo dobry.

Przy mojej wadze ok. 75 kg czułem się w nim bardzo komfortowo na treningach do ok. 30 kilometrów. Na dłuższe bieganie powyżej 40 km zazwyczaj wybierałem Trabuco Max 2. Kolejne treningi to już było bieganie po Beskidach. To, co najbardziej sobie cenię w tych butach, to stabilność i pewność na każdym kroku. Trzymanie stopy jest naprawdę rewelacyjne, a to za sprawą dość wysokiego i sztywnego zapiętka, który idealnie otula stopę, a jego miękkie wykończenie od środka nie powoduje żadnego dyskomfortu. Nie ma znaczenia czy biegnę po suchym, czy mam pod stopami luźne mokre kamienie, czy błoto. Po prostu czuję, że mogę „puścić nogę” i nie wyląduje zaraz na tyłku.
Guma AsicsGrip robi tutaj świetną robotę. Spokojnie można ją porównać do Contagrip z Salomona (wersje S/Lab Softground). Testując poprzednią wersję, zauważyłem jednak, że ten materiał ma jedną wadę – zimą przy dużych mrozach guma ta mocno twardnieje, podeszwa buta się usztywnia i przez to ślizga się na twardym ubitym śniegu. Na duży plus zasługuje jej wytrzymałość – przy przebiegu ok. 400 kilometrów praktycznie nie widać jej zużycia. Podeszwa ma bardzo dobrą izolację od podłoża, a jest to zasługa płytki RockPlate znajdującej się wewnątrz pianki. Pomimo jej obecności buty nie są tak sztywne, jak testowane przeze mnie w tamtym roku Brooks Cascadia 17. Dzięki temu bieżnik dużo lepiej oczyszcza się z błota w trakcie biegu. Jeżeli chodzi o dopasowanie do stopy, but oferuje sporą ilość miejsca na szerokość, zwłaszcza w jego przedniej części.

W żadnym momencie nie czułem ucisku na stopę, nawet po 2 -3 godzinach biegu, gdy była już nieco zmęczona i opuchnięta. Na języku buta znajdziemy dodatkową gumkę, gdzie możemy schować zawiązane sznurówki tak, aby nam nie fruwały gdzieś w trakcie biegu. Wiązanie jest dobre – nawet po całkowitym zamoczeniu nie luzowało się w trakcie treningu. Według danych, jakie podaje producent but waży 314 g i to czuć na stopie. Nie oszukujmy się, nie są to demony szybkości i nie do ścigania zostały stworzone. Od tego jest model Fujispeed 2 z płytką karbonową (jeden z najszybszych butów terenowych, w jakich miałem okazję biegać). Trabuco 12 jest to typowy przedstawiciel butów do klepania kilometrów. Ma być komfortowo, stabilnie, bezpiecznie i dokładnie tak jest.
Podsumowanie
Jeżeli, ktoś szuka buta uniwersalnego na każdy teren i każde warunki, myślę, że jest to jedna z najlepszych propozycji. Buty te spokojnie mogą konkurować z takimi modelami, jak Hoka Speedgoat 5 czy Salomon Genesis. Jeżeli chodzi o wagę biegacza, najlepiej odnajdą się w nim osoby ok. 75-90kg. Amortyzacja jaka jest tutaj oferowana spokojnie wystarczy nawet na długie biegi.
Jeżeli ktoś lubi mieć jeszcze więcej pod stopą, to zawsze do wyboru jest model Trabuco Max 3, który ma ten sam bieżnik, natomiast trzeba się liczyć z tym, że będzie on mniej stabilny, zwłaszcza w bardziej technicznym terenie. Dla szybszych biegaczy, ambitnych amatorów Trabuco 12 może być trochę zbyt masywny. Oferują one dużą ilość miejsca z przodu, także biegacze z szeroką stopą powinni go brać pod uwagę podczas wybierania dla siebie wymarzonych butów. Tak więc z dostępnych trzech modeli z kolekcji Fujitrail wydaje mi się, że każdy biegacz znajdzie coś dla siebie. Asics dobrze odrobił pracę domową i wystawiam mu za to solidną 5.
Mateusz Klusek
Sklep Biegacza Kraków
Bądź na bieżąco zapisz się do newslettera
Zapisz się