Na wskroś idealna startówka — adidas Adizero Adios Pro 4
Pamiętam pierwszego Adios Pro. Był to debiut adidasa w kategorii butów startowych z karbonem, a marka odważyła się pójść własną drogą. Zamiast klasycznej płytki karbonowej zastosowano charakterystyczny "widelec" – i ta koncepcja przetrwała do dziś.
Pierwsza wersja mnie nie przekonała. Była twarda, sztywna i bardziej przypominała drewniaka niż but startowy. Przełom nastąpił w drugiej generacji —lekka cholewka, miękka pianka pod stopami i idealnie dopasowany język zrobiły różnicę.
Trzecia odsłona nie była zła, ale miała swoje mankamenty. Patrząc na wyniki zawodników i szybkie wyprzedawanie modelu, widać, że miał grono fanów, jednak moim zdaniem wymagał kilku poprawek.
Kiedy zobaczyłem Adios Pro 4, poczułem, że to będzie TO — powrót do drugiej generacji w nowoczesnym wydaniu.
Cholewka, która wspiera ruch do przodu
W poprzednim modelu sporym problemem była cholewka. Była zbyt sztywna, a niektóre elementy potrafiły obetrzeć kostki przy dużych palcach.
W Adios Pro 4 zastosowano nowy materiał LIGHTLOCK, który doskonale trzyma stopę na boki, a jednocześnie pozwala jej pracować w kierunku przód-tył. To ogromny plus – nawet podczas półmaratonu czy maratonu nie pojawia się dyskomfort.
Zapiętek również uległ zmianie —teraz jest bardziej elastyczny, lepiej dopasowany i nie podrażnia ścięgna Achillesa, co było problemem w poprzedniej wersji.
Jedynym minusem, jaki dostrzegam, może być nieco ograniczona wentylacja w upalne dni, ale to raczej drobny szczegół.

Podeszwa — miękka i sprężysta
Mimo że w podeszwie środkowej nadal zastosowano piankę Lightstrike Pro, to jej gęstość i sprężystość uległy zmianie.
Pierwsze wrażenie po założeniu buta? Niestabilność. Miałem poczucie, że zaraz się wywrócę. Ale to uczucie znika z każdym kolejnym krokiem, gdy pianka zaczyna „pracować”. Pianka stopniowo twardnieje i zaczyna oddawać energię. Im mocniej przyciśniemy but do podłoża, tym więcej mocy dostajemy z powrotem — a przecież o to chodzi i tego oczekujemy od buta startowego.
Nowa podeszwa – mniej gumy, lepsza przyczepność
Dotychczas znakiem rozpoznawczym startówek adidasa była guma Continental, zapewniająca świetną przyczepność, zwłaszcza na mokrej nawierzchni.
W Adios Pro 4 też ją znajdziemy, ale tylko na przedniej części podeszwy. Resztę zastąpiła guma LIGHTTRAXION. Ma oferować tę samą przyczepność przy niższej wadze – i faktycznie tak jest.

Wrażenia z treningu: jak HULA na Hawajach… do momentu przyspieszenia
Na początku, chodząc w tych butach, czułem się, jakbym bujał się na boki jak tancerka HULA. Zastanawiałem się, czy da się w tym biegać bez ryzyka skręcenia kostki.
Ale to uczucie znika przy szybszych odcinkach. Wtedy but stawał się stabilny i dosłownie "przyklejał" się do podłoża.. Wszystkie jednostki treningowe wchodziły mi szybciej, a nóg nie czułem zmęczonych.
Dzięki cholewce, która idealnie otula stopę, nic się nie przesuwa, nie uciska i nie powoduje dyskomfortu. Zarówno szybkie interwały, jak i dłuższe biegi testowe wypadły doskonale.
A co z zawodami?
Najlepszym sprawdzianem dla startówki są zawody. Bo tam but musi współpracować z biegaczem na 100%. Mój test Adios Pro 4 odbył się podczas Półmaratonu w Wiązownie.
Od startu do mety stopa była stabilna – zero otarć, zero ucisku. Zapiętek zapewniał optymalne połączenie stabilizacji i komfortu.
Po 15. kilometrze cholewka zaczyna bardziej pracować przód-tył, co jest wręcz pożądane. Stopa delikatnie się rozpłaszcza, zyskuje więcej miejsca, a palce nie obijają się o przód buta.
Obawę budziła mokra nawierzchnia, ale adidas stanął na wysokości zadania – LIGHTTRAXION zapewnił świetną przyczepność.

Podsumowanie
Adizero Adios Pro 4 to jeden z najlepszych butów startowych ostatnich lat. To idealny wybór dla ambitnych biegaczy szukających startówki na dystanse od 10 km do maratonu, którzy oczekują maksymalnego zwrotu energii i dynamicznej amortyzacji. Jeśli zależy Ci na szybkości i komforcie podczas zawodów, Adios Pro 4 to model, który warto mieć na nogach w dniu startu
Czy ma wady? Dwie:
- Cholewka może wymagać wyboru nieco większego rozmiaru – warto przymierzyć przed zakupem.
- Podczas chodzenia but "buja" się na boki. Ale przecież to nie but do chodzenia, a do szybkiego biegania.
Artur, Sklep Biegacza Warszawa Powiśle
Bądź na bieżąco zapisz się do newslettera
Zapisz się