Asics Trabuco 13 – solidny but na codzienne treningi w terenie
Asics Trabuco 13 to but trailowy, stworzony, aby być wszechstronny i sprawdzać się w różnym terenie. Producent nie zmienił jego głównego przeznaczenia, nadal ma pełnić funkcję komfortowej treningówki na codzienne bieganie po górach, lasach czy kamienistych ścieżkach. Jednak czy rzeczywiście spełnia te założenia? To pytanie zadałem sobie podczas pierwszego treningu w tych butach.

Co nowego w porównaniu do Trabuco 12?
- Lżejsza konstrukcja – nowy model waży mniej, co przekłada się na większy komfort biegu.
- Pianka FF Blast+ – jest bardziej responsywna i miękka niż wcześniejsza FF Blast, co poprawia amortyzację i sprężystość.
- Brak gumowego otoku – zastąpiono go gumowymi wstawkami w newralgicznych miejscach.
- Zmodyfikowana cholewka – zastosowano nowy materiał, który ma lepiej wentylować stopę podczas biegania.
- Przeprojektowany bieżnik – zmieniono układ kołków na bardziej asymetryczny, co ma poprawiać przyczepność buta.
Pierwsze wrażenia
Pierwsze wrażenie po założeniu buta to komfort, wnętrze jest wyjątkowo wygodne, a materiał okalający piętę oraz język buta są przyjemne w dotyku, co dodatkowo podnosi wygodę. Od samego początku czuć, że but jest dość szeroki. Dla biegaczy o węższych stopach może być jednak nieco za luźny.
Cholewka przyjemnie otula stopę, ale nie jest to idealne, szczelne dopasowanie, jakie spotyka się w niektórych modelach startowych, gdzie but niemal staje się jak druga skóra. Tutaj stopa ma trochę przestrzeni, co pozwala jej swobodnie pracować w bucie. Od razu daje się też odczuć sztywność konstrukcji oraz szeroką podeszwę, która zwiększa stabilność buta.

Testy w naturalnym środowisku
Testy obuwia przeprowadziłem w Beskidzie Żywieckim, gdzie można znaleźć zróżnicowany teren, od suchych, szybkich i mało wymagających ścieżek, aż po techniczne, błotniste oraz kamieniste odcinki.
Po pierwszych kilometrach od razu wiedziałem, z jakim butem mam do czynienia. Gdybym zamknął oczy, od razu wiedziałbym, że mam na stopach but treningowy, a to za sprawą sporej amortyzacji oraz samej gramatury buta, która jest zbyt duża na szybkie bieganie, ale świetnie sprawdza się przy spokojnym tempie.
Najważniejsze jest to, że but jest sztywny, co zawdzięcza zastosowanej płytce ochronnej w podeszwie. Dzięki temu zapewnia dobrą stabilność i większe bezpieczeństwo podczas spokojnych biegów. Jednak przy szybszym tempie jego sztywność oraz szerokość mogą ograniczać naturalny ruch stopy. Odczułem to podczas mocniejszego treningu, kiedy miałem wrażenie, że but przestaje ze mną współpracować.

Muszę przyznać, że są to jedne z moich najgłośniejszych butów. Dość mocno „kłapią”, co najprawdopodobniej wynika ze sztywności podeszwy. Nie wpływa to jednak na ich funkcjonalność.
Sucha nawierzchnia, błoto oraz kamienie nie stanowią dla bieżnika większego problemu. W tych warunkach z każdym krokiem czułem bezpieczeństwo i stabilność. Można spokojnie zaufać podeszwie i „puścić” nogę luźno. Niestety, jeśli chodzi o warunki zimowe, ten model nie jest moim faworytem. Bieżnik nie radzi sobie na zleżałym śniegu z twardszą skorupą i nie myślę tu o lodzie, bo każda guma ma z nim problem, ale o zwykłym, przetartym śniegu. Pierwszy raz musiałem zachowywać aż taką czujność podczas biegu. Niestety, według mnie AsicsGrip nie sprawdza się w zimowych warunkach.

Amortyzacja w tym bucie jest naprawdę spora. Pianka FF Blast+ dobrze tłumi wstrząsy, dzięki czemu model ten jest wyjątkowo wygodny zarówno na codzienne treningi, jak i długie wybiegania. To najwygodniejsza treningówka, w jakiej dotychczas biegałem. Szczególnie przypadła mi do gustu na zbiegach, gdzie zupełnie nie czułem wbijających się w podeszwę kamieni. To zasługa zastosowanej płytki ochronnej, która skutecznie chroni stopę.
Cholewka dobrze wentyluje, nie miałem problemów z nadmierną potliwością. Materiał cholewki jest solidny i wytrzymały. Podczas jednego z treningów zahaczyłem o wystający korzeń i byłem pozytywnie zaskoczony, że cholewka zniosła to bez żadnych uszkodzeń. Mimo braku gumowego otoku, twardszy materiał w przedniej części cholewki oraz gumowe wstawki zapewniają odpowiednią ochronę palców i przedniej części stopy.

Trabuco 12 a Trabuco 13
W mojej opinii, jeśli ktoś był zadowolony z modelu Trabuco 12, nowa wersja powinna spełnić oczekiwania, oferując dodatkowe udoskonalenia w zakresie komfortu i amortyzacji. But zachował swój wszechstronny charakter, nadal sprawdza się jako solidna treningówka na różne typy nawierzchni. Jednak odczuwalnie jest bardziej miękki i lepiej tłumi wstrząsy, co na długich trasach działa na plus, ale może dawać nieco inne wrażenie pod stopą niż w poprzedniej wersji. Jeśli ktoś cenił Trabuco 12 za stabilność, tutaj również się nie zawiedzie, but dalej pewnie trzyma stopę, co daje poczucie bezpieczeństwa na nierównym terenie. Nie powiedziałbym, że to rewolucja, ale na pewno udana ewolucja, która może przypaść do gustu osobom szukającym jeszcze większego komfortu

Podsumowanie
Muszę przyznać, że Trabuco 13 to świetna treningówka, w której z każdym krokiem odczuwam wysoki komfort dzięki solidnej amortyzacji oraz stabilności. Jeśli chodzi o warunki terenowe, radzi sobie wzorowo na kamieniach, błocie i suchej nawierzchni. Natomiast w warunkach zimowych nie byłbym już tak pewny, wolałbym wybrać inną alternatywę. Czuję, że w sezonie 2025 będzie to jedna z moich głównych treningówek na spokojne wybiegania do 40 km. Również nie obawiałbym się pokonać w tym bucie dłuższych dystansów.
Jeżeli szukasz komfortowego buta treningowego na codzienne, spokojne biegi w typowo górskich warunkach i potrzebujesz odrobinę więcej przestrzeni w przedniej części stopy oraz nie zależy Ci na wyścigowej dynamice, to ten but będzie świetnym towarzyszem do wspólnych treningów.
Kamil, Sklep Biegacza Kraków
Bądź na bieżąco zapisz się do newslettera
Zapisz się