Asics Novablast 5 – idealny balans między amortyzacją a dynamiką
To moje pierwsze doświadczenie z modelem Novablast. Do tej pory miałam przyjemność biegać w innych butach marki Asics – zarówno asfaltowych (np. Nimbus 26, Noosa Tri 15), jak i trailowych (np. Trabuco Max 3). Byłam bardzo ciekawa, jakim butem okaże się Novablast.
Novablast 5 zrobił na mnie świetne pierwsze wrażenie. Jego wygląd wyróżnia się agresywnym i oryginalnym designem, a także ciekawą, a zarazem bezpieczną kolorystyką. Premiera modelu przypadła na miesiące jesienno-zimowe, więc barwy są idealne na bardziej błotniste i ponure dni. Nie obawiałam się biegania po zmroku, ponieważ but posiada odblaski, które zwiększają bezpieczeństwo.
Po krótce opiszę moje wrażenia po miesiącu użytkowania butów. Wszelkie szczegóły dotyczące technologii znajdziecie na karcie produktu.
Pierwsza myśl po założeniu buta? KOMFORT. Już podczas pierwszego treningu zwróciłam uwagę na jego przyjemną miękkość. Oferuje dużą amortyzację, ale jednocześnie jest sprężysty, dzięki czemu nie ma poczucia „zapadania się” stopy w piance ani utraty energii. To model, który zdecydowanie zachęca do biegania.
Cholewka jest solidna, elastyczna, dobrze wentylowana i bardzo wygodna. Mięsisty zapiętek dodatkowo zwiększa komfort. Już od pierwszego biegu wszystko idealnie pasuje – nic nie uwiera, nic nie gniecie, stopa jest dobrze trzymana. Zawsze zwracam uwagę na sznurówki – to detal, który może znacząco skomplikować bieganie. W przypadku Novablast 5 system sznurowania oraz same sznurówki to duży plus – but łatwo dopasować do stopy, a wiązanie nie rozwiązuje się podczas biegu. Sznurówki są długie, więc wykorzystałam dodatkowe dziurki, aby je skrócić.

Zauważyłam, że but jest dość szeroki w przedniej części, co sprawia, że będzie dobrą opcją dla biegaczy z szerszymi stopami. Mimo że moje stopy są wąskie, nie miałam problemu z dopasowaniem (ponownie podkreślę tu rolę sznurowania). Szerokość buta przeszkadzała mi jednak podczas bardziej dynamicznych ćwiczeń, np. sprawnościowych – stopa delikatnie „pływała” przy nagłych zmianach kierunku. Podczas zwykłego biegania – zarówno wolniejszych wybiegań, jak i szybszych jednostek – but zachowuje się bez zarzutu i jest bardzo stabilny.
Model oferuje świetną przyczepność zarówno na suchej, jak i mokrej nawierzchni. Gdy but jest mokry czasem wydaje dźwięki charakterystyczne dla przyczepnej gumy (pewnego rodzaju pisk). W efekcie trudno było wrócić do domu po cichu, zwłaszcza idąc po klatce schodowej.
Kształt podeszwy sprawia, że przetoczenie stopy jest łatwe i płynne, co pomaga „rozpędzić się” podczas biegu – i to wszystko w bardzo komfortowy sposób.

Biorąc pod uwagę jakość wykonania, wygodę, szerokość w przodostopiu oraz dużą amortyzację przy jednoczesnej responsywności, uważam, że Novablast 5 to but bardzo uniwersalny. Sprawdzi się zarówno u początkujących biegaczy, którzy docenią jego miękkość i ochronę nóg przed przeciążeniami, jak i u bardziej doświadczonych, którzy wykorzystają go na dłuższych wybieganiach.
Biegam w nim 3–4 razy w tygodniu, głównie na dystansach 10–15 km. Wybieram go także na szybsze jednostki treningowe, ponieważ jest bardzo sprężysty i pozwala na dynamiczne, a jednocześnie komfortowe bieganie.

W porównaniu do Nimbusa 26, który jest typowym butem treningowym, Novablast 5 to zdecydowanie bardziej dynamiczny model. Jego sprężystość i lekkość sprawiają, że świetnie sprawdza się nie tylko na codziennych wybieganiach, ale także podczas szybszych treningów czy startów. Nimbus 26 to doskonały wybór dla osób szukających maksymalnego komfortu i amortyzacji, natomiast Novablast 5 będzie idealnym rozwiązaniem dla biegaczy, którzy chcą połączyć wygodę z bardziej dynamicznym stylem biegu.
Odkąd zaczęłam biegać w Novablast 5, stał się on jednym z moich trzech ulubionych butów do biegania po asfalcie.
Ania, Sklep Biegacza
Bądź na bieżąco zapisz się do newslettera
Zapisz się