Informacje

Rekordowa i pechowa Walencja i trudna walka o minima w Olesnie. Biegowe podsumowanie weekendu!

7 grudnia 2020

Rekordowe bieganie w Walencji i walka o krajowe medale w Polsce, to najważniejsze wydarzenia minionego weekendu. Zapraszamy do podsumowania!

Rekordowa Walencja

Tegoroczna tradycyjna formuła słynnego maratonu w Walencji, tak jak i innych największych wydarzeń została odwołana. Pandemia uniemożliwiła organizację wydarzenia dla 30 tys. zgłoszonych zawodników i zawodniczek. Mimo to organizatorzy zdecydowali się na dostarczenie kibicom sportowych wrażeń, zapraszając do startu elitę, blisko 300 zawodników z całego świata, którzy rywalizowali na dystansie półmaratonu i maratonu. Dla wielu była to również okazja do walki o prawo startu w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio w 2021 r.

To zarazem jedna z niewielu szans do startu dla czołowych zawodników w tym roku. Z największych maratońskich wydarzeń elita wystartować mogła tylko w Tokio czy Londynie. Na dystansie półmaratonu sprawdzali się podczas Prague 21.1 czy Mistrzostw Świata rozegranych w Gdyni. W Walencji od początku plany były ambitne. Najlepsi zawodnicy na obu dystansach zbliżyć się mieli do rekordów świata.

Marc Roig, który zajmował się selekcją elity startującej w Valencia Trinidad Alfonso EDP Elite Edition przed startem powiedział - „Chcę, żebyście razem ze mną wierzyli, że w niedzielę zobaczymy nie tylko jeden z najlepszych wyścigów roku, ale także jeden z najlepszych w historii”.

Udało się. Prawdziwym zaskoczeniem były zmagania na dystansie 21,0975 km. Aż 4 zawodników pobiegło szybciej od wcześniejszego rekordu świata, który w 2019 r. ustanowił Geoffrey Kamworor Kipsang - 58:01. Tym razem kenijski lekkoatleta wracający do sportu po wypadku, nie mógł się stawić na starcie. W czerwcu podczas jednego z treningów został potrącony przez motocyklistę. Doznał m.in. złamania prawej kości piszczelowej. W Walencji nie zabrakło ambitnych zawodników.

Jego rodak Kibiwott Kandie rezultatem 57:32 poprawił rekord świata w półmaratonie, jednocześnie został pierwszą osobą na świecie, która złamała barierę 58 min. Kandie podczas październikowych Mistrzostw Świata w Gdyni wywalczył srebro z rezultatem 58.54

W Walencji dodatkowo jeszcze trzech zawodników pobiegło szybciej od wcześniejszego rekordu świata: Jacob Kiplimo (57:37), Rhonex Kipruto (57:49) i Alexander Mutiso (57:59), potwierdzając tym samym, że trasa w Walencji należy do szybkich.

Wśród pań triumfowała Etiopka Genzebe Dibaba z czasem 1:05:18, drugie miejsce zajęła Sheila Chepkirui - 1:05:39, a trzecie ubiegłoroczna zwyciężczyni Senbere Teferi - 1:05:51.

Zmagania maratońskie okazały się być trzecimi, najszybszymi na świecie za sprawą Evans'a Chebet, który zanotował rezultat 2:03:00. Szybciej dotąd biegano tylko w Berlinie i w Londynie

Najlepsze maratońskie wyniki w historii:

1

2:01:39

Eliud KIPCHOGE

Berlin

2018

2

2:01:41

Kenenisa BEKELE

Berlin

 2019

3

2:02:48

Birhanu LEGESE

Berlin

2019

4

2:02:55

Mosinet GEREMEW

Londyn

2019

5

2:02:57

Dennis KIMETTO

Berlin

2014

6

2:03:00

Evans CHEBET

Walencja

2020

7

2:03:04

Lawrence CHERONO

Walencja

2020

Trzech kolejnych mężczyzn na dystansie maraton również pobiegło szybciej niż poprzednim najlepszy rezultat uzyskany w Walencji, który wynosił 2:03:51. Kolejno na metę wbiegli: Lawrence Cherono (2:03:04), Birhanu Legese (2:03:16) oraz Amos Kipruto (2:03:30). Ponadto aż 30 zawodników zanotowało czasy poniżej 2:10.

Na tym wielki dzień biegowy w Walencji się nie skończył. Wśród pań Peres Jepchirchir czasem 2:17:16 uzyskała najlepszy maratoński rezultat na trasie w Walencji.  Podium uzupełniły: Joyceline Jepkosgei (2:18:40) i Helalia Johannes (2:19:59).

Poza tym 61 biegaczy osiągnęło oczekiwane przez siebie minimum olimpijskie. Taki cel przyświecał też polskim zawodnikom. W Walencji o minimum i rekord kraju walczyć zamierzał Krystian Zalewski, jednak jak komunikowaliśmy w zapowiedzi, tuż przed wylotem uzyskał pozytywny test na obecność COVID-19, co uniemożliwiło mu udział w wydarzeniu. Na starcie nie zabrakło Arkadiusza Gardzielewskiego. Niestety i dla niego bieg okazał się pechowy. Jak napisał na swoim profilu:

"Tegoroczna odsłona maratonu w Walencji przeszła do historii. Mój udział zakończył się niestety zdecydowanie zbyt wcześnie. W okolicy 9km skręciłem kostkę przez co każdy kolejny kilometr biegłem już coraz wolniej. Po 15 kilometrze zdecydowałem się zejść z trasy ponieważ nie było już szans na walkę o minimum a kontynuowanie biegu mogłoby unieruchomić mnie na dłużej...Mnóstwo pracy poszło w tym momencie na marne i nawet nie chce o tym za dużo myśleć. Taki jest niestety sport."

Wyniki 40. Valencia Marathon 2020

Trudna walka o minima w Olesnie

Walka o minima olimpijskie (2:29:30 - kobiety i 2:11:30 - mężczyźni) to był jeden z głównych celów również zawodników startujących w Mistrzostwach Polski zorganizowanych po wielu perypetiach w Olesnie. W tym roku przypadły jubileuszowe edycje: 40. PZLA Mistrzostwa Polski Kobiet w Maratonie i 90. PZLA Mistrzostwa Polski Mężczyzn w Maratonie. Z uwagi na pandemię wystartować mogli wyłącznie zawodnicy posiadający aktualne licencje PZLA. Ostatecznie udział wzięło 52 zawodników i 7 zawodniczek. Nie było niespodzianek. 

Wśród pań od początku wszystko wskazywało, że walka o medale toczyć się będzie między Aleksandrą BrzezińskąAleksandrą Lisowską i Anną Bańkowską (Gosk). Tak też było. Ostatecznie najszybsza okazała się Aleksandra Lisowska, zawodniczka z Olsztyna poprawiła rekord życiowy, meldując się na mecie z czasem 2:30:47. Poprzedni (2:31:40) uzyskała podczas ubiegłorocznych Wojskowych Igrzysk Sportowych w Wuhan. Jest to jednocześnie drugi najlepszy wynik w historii Mistrzostw Polski w maratonie. Szybciej, tylko w 2015 r. w Łodzi pobiegła Monika Stefanowicz - 2:29:28.

Ola na mecie w rozmowie z Łukaszem Panfilem przyznała - "Jest ogromny niedosyt, przyjechałam tutaj walczyć o minimum na Igrzyska Olimpijskie. Jestem w życiowej formie, wiedziałam, że stać mnie na ten wynik. Spodziewałam się nawet, że będzie rezultat lepszy niż minimum na Igrzyska, Nie oszukujmy się, trasa nie należała do lekkich. 5 krótszych pętli było w miarę ok, ale dłuższe pętle mierzące 4,7 km były trudniejsze, już po pierwszej wiedziałam, że będzie ciężko. Na każdej był 1 km podbieg, który kosztował mnie sporo zdrowia.

Drugie miejsce zajęła broniąca tytułu sprzed roku Aleksandra Brzezińska (2:35:20), a brąz wywalczyła Anna Bańkowska (2:37:56). Obie przed tygodniem sięgnęły również po medale Mistrzostw Polski w Biegach Przełajowych na dystansie 6 km. Odpowiednio: złoto i srebro. 

 

Taki sam cel jak Ola, miał tegoroczny Mistrz Polski Kamil Jastrzębski, który zdecydował się oderwać się od grupy za półmetkiem. Na mecie, zlokalizowanej na stadionie miejskim, zameldował się z czasem 2:12:58. Jest to zarazem jego nowy rekord życiowy. I On przyznał na mecie podczas internetowej relacji z zawodów:

"Jest mały niedosyt, walczyliśmy tu o minimum. Uważam, że trasa była dość selektywna. Mimo, że podbiegi były łagodne, to były dość długie. Dość częsta zmiana rytmu, nie ułatwiała. Próbowaliśmy robić co w naszej mocy, półmetek minęliśmy w 66:18. Utrzymałem tempo. Na 25 km zaatakowałem, oderwałem się od chłopaków. Jeszcze do 27 km trzymał się mnie Kamil Karbowiak, ale później biegłem już sam. Była to dość trudna walka. Jest niedosyt, ale jestem szczęśliwy. Poprawiłem o 3,5 minuty życiówkę, złamałem 2:13, nie mogłem sobie wymarzyć lepszego zakończenia sezonu i zdobycia pierwszego złotego medalu i zdobycia tytułu Mistrza Polski. W tym roku już trzykrotnie stawałem na podium na 2 miejscu [w biegu przełajowym, biegu na 5 000 m oraz na 10 km]. 

Drugie miejsce w Oleśnie zajął ubiegłoroczny brązowy medalista - Adam Nowicki (2:13:47), a trzeci był Kamil Karbowiak (2:15:06), który poprawił swój rekord życiowy.

Pełne wyniki Mistrzostw Polski

Mimo wymagającej trasy, zawodnicy byli wdzięczni, że zmagania się w ogóle odbyły. Jak już pisaliśmy w zapowiedzi, losy tegorocznych Mistrzostw Polski były niepewne, wydawało się wręcz, że po odwołaniu planowanych zmagań w Dębnie, nie poznamy nowych mistrzów w 2020 r. Od wiosny, w przypadku rywalizacji panów, nie zabrakło zawirowań terminowych, zmagania odbyć się miały w ramach Orlen Warsaw Marathon (który jeszcze przed wybuchem pandemii został odwołany), następnie podczas Cracovia Marathon, ale pandemia pokrzyżowała plany. Potem mówiło się o Dębnie, maraton przełożono z kwietnia na listopad, następnie na grudzień, ale w listopadzie opublikowano decyzję o jego odwołaniu. Ostatecznie organizacji na ostatnią chwilę podjęło się Olesno. 

Ocena: 1