Test butów adidas adiZero Adios 2
Test pisany emocjami
15 Czerwiec 2016
Po pewnym czasie w głowie biegacza amatora zaczyna się układać chytra myśl… przecież wszyscy biegamy podobnie. Co można by tu było poprawić ? Sprzęt – to najprościej. Ktoś gdzieś tam powiedział „mam super startówki”, a więc trzeba temat przestudiować i wybrać właściwe.
Jest rok 2011r. swoją przygodę ze startówkami zacząłem od właściwie półstartówek i to nie dokładnie na moją stopę bo Asics DS Trainer. Buty fajne. No ale się „wyklepały”. Leżały mi Asics więc następne były DS Tarther. Odczucia po tych butach miałem już mniej pozytywne. Jak na mój styl biegania miały za mało amortyzacji i wydawały się być z lekka „szmaciane”.
Zaczyna się rok 2012r. Jeszcze w startach zimowych Chomiczówka, Wiązowna nie odczuwałem potrzeby posiadania lekkich i szybkich butów, no ale półmaraton w Warszawie to już mus.
Decyzja o wyborze startówek zapadła późno, wydawało się że zdecydowanie za późno bo w ostatnim tygodniu. Buty dostałem do testów ze sklepbiegacza.pl na dzień przed startem, no ale sam sobie byłem winien. Mój rozmiar 45 i 1/3. Waga katalogowa 220 g. Buty dla stopy neutralnej i supinującej.
Rok 2012r. to był rok Adiosów
Warszawa. Start w nierozbieganych butach. Co tam nierozbieganych … pierwszy raz założonych. Sznurówki wiązałem w autobusie … Samobójstwo ? A skąd ! Byłem w szoku. Stopy OK. Kolana OK. Życiówka miała być, no i była … Ależ mnie niosło.
Pierwsze wrażenia
te sprzed startu:
- solidne wykonanie (niemieckie... choć wiadomo, że dobre, niemieckie rączki są teraz żółte)
- sztywna podeszwa i te intrygujące małe czarne ząbki w jej przedniej części (to rozwiązanie jest też w Adidasach adiZERO HAGIO i Asicsach Tarther)
- „obramówka” buta powyżej podeszwy wykonana z solidnego zamszu, dalej materiał oddychający – siateczka
- leciuchne, trzymasz 2 buty w ręku, a myślisz że to jeden
- „boska” kolorystyka … nooo w tym można się pokazać (są dostępne jeszcze w kolorze niebieskim)
- „długaśne” sznurówki, a styl tego buta „leci” mi trochę „oldscholem”… czyli latami młodości
i te po starcie:
- kurcze szybki but… oj szybki
- dość sztywny i wąski
- te czarne „ząbki” dają fajną przyczepność i „grzebnięcie” pod górkę
- no i jest coś w nich takiego każe nogę podnosić wyżej
I co ? Skoro jest tak fajnie to trzeba dać tym butom inne zadanie. Kwiecień bieżnia na stadionie już czysta a więc tu. I jak ? No super. Co to za buty ? Na asfalcie super. Na stadionie też. I pokusa biegania wszystkich treningów w tych butach.
BŁĄD ! TO SĄ STARTÓWKI ! UŻYWAJ OD ŚWIĘTA !
I tak zaprzągłem Adiosy 2 do ciężkiej pracy … po przeróżnych nawierzchniach i w rozmaitych warunkach pogodowych … dając im do pokonania dystanse od 1 do 21 km.
Gdynia – a więc mieszanka kostki brukowej i asfaltu. Miałem obawy co będzie na mokrej kostce kamiennej, ale niesłusznie. Przyczepność była, a na zakrętach nie ma obaw można się „składać”. Buty również dobrze spisały się na dość stromym zbiegu. Noga zachowywała się stabilnie.
Pasłęk – nawierzchnia całkowicie asfaltowa, no ale tu wyzwaniem była temperatura. Jednak buty te dzięki zastosowanym materiałom doskonale wentylują się. Nie było problemów z otarciami czy też bąblami… a wody na siebie w czasie biegu trochę wylałem …
Gałkowo ‐ i był również czas na bieg po mniej stabilnej nawierzchni, a więc częściowo piaskowo ‐ żwirowej ze sporą ilością korzeni i gałęzi w obszarze leśnym. Tu niestety ze względu na kształt cholewki – a więc mocno ograniczoną stabilizację polecałbym but bardziej „zabudowany”. No, ale test to test but sprawdzić należy w każdych warunkach.
Olsztyn – Bieg Jakubowy bieg dla tzw. towarzystwa i dość poważny błąd w zastosowaniu tego sprzętu. To buty zdecydowanie na dłuuugi szybki krok, a nie na bieg „na paluszkach”.
Następny tydzień był pod znakiem bólu łydek i achillesów.
Ostatni bieg w Adiosach w roku 2012r. to cykl Z Biegiem Natury 12.11.2012r. (Olsztyn Las Miejski), jeszcze przed pierwszymi śniegami. I cóż mogę dodać … górki w nich pokonuje się „kłusem”. Nawierzchnia typowo leśna z elementami gliniasto ‐ żwirowymi to żywioł dla tych butów.


Ps. Jeśli jesteś początkującym biegaczem odradzam to jeszcze nie czas na te buty. „Zapracuj” na nie. Ale jeśli już ich użyjesz – pamiętaj nie będzie wymówek, że gdybyś miał lepsze startówki to czas byłby lepszy od tej chwili już wszystko jest w Twoich nogach, a ostatni sprzętowy atut został właśnie wyciągnięty.
No i dla nie biegających, świetne buty na randkę... na szybką randkę.
Andrzej Jednaszewski